Krótka refleksja przed zakończeniem roku szkolnego

 

Zakończenie roku szkolnego tuż, tuż. Oceny dawno wystawione, jeszcze w tym tygodniu plecaki zostaną wciśnięte, gdzieś w kąt, by pozostać tam do września. Pozostało odprasować galowe stroje i czekać z niecierpliwością na ten ostatni dzień i definitywny koniec.

Za chwilę dumni rodzice, będą publikować zdjęcia świadectw swoich dzieci, ale będą to tylko Ci, których dzieci zostały wyróżnione biało - czerwonym paskiem, czyli rodzice dzieci, jak przyjęło się mówić - wzorowych.

Dziś na szczęście w ludziach budzi się świadomość tego, że biało - czerwony pasek to nie wszystko, że dobre oceny i rozległa wiedza niczego nie gwarantuje, że przedmioty szkolne, w żaden sposób nie przygotowują dzieci do życia, że samo zakuwanie i wklepywanie materiału nie jest takie wartościowe, jak kiedyś się wydawało, że szkoła nie uczy samego życia i tego, z czym tak naprawdę przyjdzie się zmierzyć każdemu w przyszłości. A w zamian gwarantuje skupienie na braku i preferuje naukę dążenia do zgubnego perfekcjonizmu, daje powody do porównywania, nie zauważa prawdziwego potencjału i nie wydobywa z uczniów tego, co najlepsze. I tak właśnie wszyscy zostaliśmy wbici w sztywne ramy, które zostały wyznaczone kiedyś, przez kogoś i choć wiadomym jest, że zasady te nikomu nie służą, nikt z tym nic nie robi. Wszystko na zasadzie tak ma być i koniec.

Końcowa ocena to składowa wielu elementów: predyspozycji do danego przedmiotu, gorszych dni, czasem nawet kwestii wiary w siebie, bo jaki jest sens w wystawianiu ocen z aktywności ucznia na lekcji, w momencie, gdy ten nie wierzy w siebie i boryka się z nieśmiałością? Czy przez swój brak pewności siebie nie został już wystarczająco ukarany? A co dopiero jeszcze negatywna ocena, to tak, jakby kopać leżącego.

Przecież nic nie jest czarno – białe i zero – jedynkowe. Nie zawsze dobra ocena świadczy o stuprocentowym zaangażowaniu, jednym przychodzi to łatwiej, innych trudniej, tak samo, jak złe oceny, nie zawsze świadczą o lenistwie i braku chęci do nauki, a nawet, jeśli tej chęci brak, to pojawia się pytanie o przyczynę braku motywacji. Tak, czy inaczej, to wszystko i tak nie będzie miało kiedyś znaczenia, bo w życiu liczą się inne rzeczy, między innymi to, by czerpać z niego pełnymi garściami, by umieć iść po swoje, dokonywać własnych wyborów, w taki sposób, aby nam służyły, wierzyć w siebie, akceptować i nie szukać aprobaty na zewnątrz, wiedzieć, że pomyłka i błąd to nie koniec świata, a mylić się jest rzeczą ludzką, że nie wiedzieć czegoś, to nie wstyd, że każdy zasługuje na szacunek i każdy jest wartością samą w sobie, że sukces nie jedno ma imię, że to, co dla jednego jest osiągnięciem, dla drugiego pozostaje bez znaczenia, że porażka jest porażką, tylko wtedy, gdy nadamy takie znaczenie, jakiemuś wydarzeniu. W konsekwencji i tak wszystko sprowadza się do jednego, by żyć w zgodzie ze sobą, a nie podążać w kierunkach, które chce narzucić społeczeństwo, bo jak wiadomo, robić to, co się lubi, to największa frajda i gwarancja spełnionego życia.. Bo jak się okazuje logiczne i racjonalne myślenie, znów ustępuje miejsca - czuciu i intuicji.

Dziś wszyscy zasługują na nagrodę, Ci, którzy mają same piątki, i Ci, którzy, maja przysłowiowe piątki do góry nogami, bo ta ocena to, informacja, nawet taka, że „naukowcem nie będę, a artystą to i owszem”. Oczywiście nauka i wiedza tu nie przeszkadzają, ale spychanie w cień prawdziwych predyspozycji człowieka i wyciąganie na powierzchnię czegokolwiek na siłę i tak nie przyniesie dobrych rezultatów, a prawdopodobnie ukształtuje człowieka niezadowolonego ze swojej pracy, niespełnionego zawodowo, sfrustrowanego, wypalonego, szukającego aprobaty w oczach innych, którego priorytetem będzie sprostanie ambicjom rodziny, czy kontynuowanie rodzinnych tradycji.

Oczywiście, nie umniejszajmy, wzorowym uczniom ich osiągnięć, dobrych wyników, musimy umieć świętować i cieszyć się sukcesami, zauważać, to wszystko, ale kto powiedział, że dziś mają świętować tylko osoby z biało - czerwonymi paskami na świadectwie? Każdy z nas jest indywidualnością, a trója, daje niekiedy większą satysfakcję niż piątka, szczególnie z przedmiotów, z którymi nam nie po drodze. Może podstawowe pytanie powinno brzmieć, czy jesteś z siebie zadowolony (zadowolona)? Czasem to tylko liczby, a granica jest cienka, jak pierwszy zimowy lód na jeziorze, średnia 4,75, czy 5.0, jakie to ma tak naprawdę znaczenie, często tylko takie, że ktoś raz wyczyta Twoje nazwisko.

Dziś po trosze należą się gratulacje wielu z nas, uczniom - za trud, wysiłek, stres, nauczycielom - za obcowanie niekiedy z bardzo trudną młodzieżą, rodzicom - za przywożenie, odwożenie, przyprowadzanie i odprowadzanie dzieci, za pomoc przy odrabianiu lekcji i trzymaniu ręki na pulsie każdego dnia.

Dziś świętujmy, bo jest co, kolejny rok za nami, wcześniej, czy później i tak każdy dojdzie do wniosku, że w życiu liczy się życie, a każde doświadczenie jest na wagę złota i tak naprawdę uczymy się przez całe życie, najważniejsze, by wyciągać wnioski, kreować życie w zgodzie z własnymi wartościami, mieć świadomość swojego wpływu na nie, bo choć ten wpływ jest w pewien sposób ograniczony, to nasze podejście jest już kwestią wyboru, a to daje poczucie sprawczości, niezbędnej do codziennego funkcjonowania. Wiara, wiara i jeszcze raz wiara w siebie, to klucz do sukcesu. Tylko wtedy, gdy wierzymy w siebie, nie boimy się próbować nowych rzeczy, bo przecież ograniczenia są tylko w naszych umysłach. Mamy satysfakcje z samego próbowania, a nie ostatecznych wyników. Pewność siebie i akceptacja, to również zgoda na to, że nie musi być zawsze lekko, łatwo i przyjemnie.

Wakacje czas zacząć. Jeszcze sama pamiętam tę ekscytacja w każde zakończenie roku szkolnego, którego nie mogłam się zawsze doczekać. Bez względu na to czy jest się prymusem, czy przeciętnym uczniem, to odpoczynek należy się każdemu, nigdy nie wiemy do końca, ile dana osoba musiała poświęcić, z czym się zmierzyć, ile razy wyjść ze swojej strefy komfortu, by znaleźć się w miejscu, w którym jest teraz.


To nie pierwszy tekst o szkole i edukacji, który napisałam, dziś potraktowałam ten temat bardzo ogólnie, jeśli odczuwasz niedosyt, to polecam Ci podobne posty, a szczególnie:

1. Szkoła marzeń (dziennikarskieinspiracje.blogspot.com)

2. Tego w szkole się nie dowiesz (dziennikarskieinspiracje.blogspot.com)

3. Doceniaj swoje dziecko, mimo wszystko (dziennikarskieinspiracje.blogspot.com)

A także:

1. Po jedenaste - nie umniejszaj sobie (dziennikarskieinspiracje.blogspot.com)

2. W sidłach perfekcjonizmu (dziennikarskieinspiracje.blogspot.com)

3. Studia i co dalej? (dziennikarskieinspiracje.blogspot.com)

4. https://dziennikarskieinspiracje.blogspot.com/2020/01/wyscig-szczurow.html

Komentarze

Popularne posty