Międzynarodowy Dzień Muzyki

 

1 października to w kalendarzu świąt nietypowych – Międzynarodowy Dzień Muzyki. To już kolejny post poświęcony muzyce, a wszystko zaczęło się od wpisu - „Tego słucham”, w którym podzieliłam się z Wami moimi muzycznymi upodobaniami. W kolejnym zdradziłam Wam listę moich ulubionych świątecznych przebojów, hitów wszech czasów, czy piosenek odkrytych przypadkiem i bardzo mało znanych. Dzieliłam się z Wami moimi sposobami na zdobywanie i słuchanie muzyki, gdy byłam jeszcze nastolatką. I chociaż dziś wszystko jest o wiele łatwiejsze, te starania się i nagrywania piosenek z radia na kasetę miało swój urok. Dziś w dobie Internetu wystarczy skorzystać z kanału YouTube lub Spotify i macie wszystko podane jak na tacy, na już, zupełnie bez wysiłku.

Zupełnie bezwysiłkowo można również stworzyć swoją ulubioną kolekcję muzyczną, w moim przypadku wygląda to tak, że piosenki nagrywam na pendrive i odtwarzam je z pomocą głośnika i tym oto sposobem na mojej liście jest już blisko 330 utworów. I wcale nie mówię dość, co rusz przypominają mi się piosenki, które chciałabym dołączyć do mojej listy i tak moje nagrywanie zdaje się nie mieć końca. Jest tam cały misz – masz muzyczny: polskie, zagraniczne, stare, nowe, popularne, nieznane, od pop, przez rock, do klasyki i muzyki filmowej – cytując klasyka - „jak do tego doszło, nie wiem”, po prostu nie wiem skąd ta różnorodność, może po prostu z miłości do muzyki.

Z pełną odpowiedzialnością, jakkolwiek patetycznie to brzmi, mogę powiedzieć, że święto muzyki jest dla mnie codziennie, a jej dźwięki w moim domu zaczynają się wydobywać praktycznie zaraz po wyłączeniu budzika, gdy trzeba zacząć nowy dzień. Gdy z głośnika wybrzmiewa:

„Gdy musisz wstać

Choć tulisz tak pod głową obłoczek snu

I słów tyle znasz uczonych cicho przez noc

A tu dzień wstaje już kolorowo – witaj!”

Wtedy czuję, jakby Wodecki śpiewał nie tyle o mnie, co do mnie.

Muzyka towarzyszy mi w domu podczas prozaicznych czynności tj. gotowanie, sprzątanie, prasowanie, oczywiście pisania, no i w samochodzie.

Często jednak musi ustąpić miejsca odsłuchiwanym przeze mnie webinarom i podcastom. Z muzyką oraz podcastami i webinarami jest tak, że można łączyć przyjemne z pożytecznym, umilać sobie, to co niezbędne do wykonania, tym, co fascynuje i sprawia przyjemność.

Tak właśnie objawia się moja miłość do muzyki.

Moja miłość do muzyki to głównie słuchanie, nie gram na żadnym instrumencie, śpiewam praktycznie, gdy nikt nie słyszy, najczęściej takie „incydenty” mają miejsce, gdy z moimi córkami bawimy się w The Voice of Poland albo w popularne karaoke. Swoją drogą, zabawa w dobrze znany program muzyczny to bardzo przyjemne doświadczenie i jakaś alternatywa dla dobrze znanych zabaw.

Dziś zdradzę Wam pewien patent na odnajdywanie utworów, w przypadku, gdy nie znacie wykonawcy i tytułu, a kojarzycie melodię. Taką opcje wyszukiwania znajdziecie na YouTube, a oto instrukcja:

• wejdź na kanał YouTube

• wybierz lupkę

• pojawi się głośniczek – kliknij w niego

• widzisz teraz dwie opcje – głos i utwór

• wybierz utwór

• zanuć melodię a

• YouTube odnajdzie ją natychmiast

Nie dziękujcie a przetestujcie.

Być może ten patent znaliście wcześniej, ja odkryłam go niedawno, a to odkrycie doprowadziło mnie do piosenek, które dźwięczały w mojej głowie, jednak nie znałam ani wykonawcy, ani tytułu.

Tym oto sposobem znalazłam między innymi piosenkę: „Hold On – Alexii Evellyn, którą szukałam latami. Zachęcam do przesłuchania ten przepięknej „pieśni”.

Zachęcam również do lektury wspomnianych wpisów muzycznych oraz poszukiwania własnego gustu muzycznego, odkrywania i kształtowania osobistych preferencji, ponieważ dobroczynny wpływ muzyki na nasze samopoczucie jest nieoceniony, odkryjecie same pozytywne aspekty.

Ten rodzaj sztuki działa kojąco, relaksacyjnie, poprawia nastrój, redukuje stres, wzmacnia układ nerwowy przez produkcję dopaminy, pomaga radzić sobie z napięciem, pobudzając pozytywne odczucia, także do dzieła.

A Ty jak uczcisz dzisiejsze święto muzyki? Czego najczęściej słuchasz? Czy muzyka jest dla Ciebie nieodłącznym towarzyszem dnia?