Tak skutecznie zatruwasz swoje życie

 

Tak skutecznie utrudniamy i zatruwamy swoje życie:

  1. Przejmujemy się opinią innych. Niby deklarujemy, że nie obchodzi nas zdanie innych na nasz temat, ale gdzieś w środku w każdym z nas jest potrzeba, by być lubianym, rozumianym i podziwianym. Dzięki temu mamy poczucie przynależności społecznej. Musisz pamiętać, że masz prawo do własnej interpretacji rzeczywistości, tak jak to prawo ma też ktoś inny. Nie musisz zadowalać innych, masz prawo do własnych decyzji, nawet, gdy nie dostajesz przyzwolenia.

  2. Za dużo na siebie bierzemy. W większości przypadków dotyczy to kobiet, praca zawodowa, dom, dzieci, tysiące obowiązków i wewnętrzne przekonanie, że nikt, tak jak My nie sprosta temu wszystkiemu. Na domiar złego chcemy spełniać oczekiwaniom ukształtowane przez lata. Z jednej strony sami narzucamy sobie ten natłok zajęć, nie rzadko mając pretensję, że wszystko jest na naszej głowie, z drugiej zakodowałyśmy sobie, że musi być idealnie i perfekcyjnie, a wszystko to, co osiągamy świadczy o naszej wartości i jest powinnością.

  3. Dążymy do perfekcji, a jak wiemy, to droga donikąd. Perfekcji poświeciłam oddzielny wpis, który gorąco polecam, to bardzo ważny temat. Perfekcyjność potrafi zatruć nasze życie i uniemożliwia osiągniecie życiowej satysfakcji.

  4. Żyjemy na pokaz. Odkąd media społecznościowe na dobre zawładnęły naszą codziennością, życie bez publiczności całkowicie straciło sens i znaczenie. Priorytetem stało się dzielenie każdym ważnym i mniej ważnym wydarzeniem, tak jak to dawałoby gwarancje na przedłużenie szczęścia i trwanie w nim bez końca. Większą radość daje wstawienie zdjęć na portale niż celebrowanie chwili.

  5. Porównujemy się do innych. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał lepiej od nas, tak samo jak zawsze znajdzie się ten, kto będzie miał od nas gorzej. Porównywanie nigdy, nie przynosi niczego pozytywnego. Musimy stawać się lepszą wersją samych siebie. Od dziecka uczono nas porównywania, do rodzeństwa, kolegów, znajomych. Miało to na celu zmobilizować do podjęcia działania, osiągania lepszych wyników w nauce, czy skuteczniejszych wyników poza szkołą w rozmaitych dziedzinach. Jednak, takie postępowanie prowadzi, do chęci ciągłego zasługiwania na akceptację i poczucia warunkowej miłości. A jak wiadomo miłość rodzicielska powinna być tą bezwarunkową bez względu na wszystko. To wyuczone zasługiwania niestety przenosi się na późniejsze życie w relacji: mąż – żona , partner – partnerka. Ciągłe poczucie, że muszę zasłużyć na miłość prowadzi do destrukcyjnych zachować.

  6. Skupiamy się na brakach. Jest to typowe dla wyżej wymienionego perfekcjonizmu. Ciągle dostrzegamy braki, nie wiem, jak dużo byśmy mieli i osiągnęli, cały czas pojawia się niedosyt i poczucie niewystarczalności. To wszystko skutkuje niekończącym się niezadowoleniem, a przecież, jak wiemy zawsze może być lepiej i lepiej.

  7. Nie mamy zainteresowań i pasji. A przecież to takie ważne, by robić to co się kocha, a jeśli nasza praca wiąże się z pasją, to już w ogóle jesteśmy największymi szczęściarzami, bo przecież nie dość, że zajmujemy się tym, co kochamy, to jeszcze nam za to płacą. Jeśli, jednak, z różnych powodów nie wykonujemy pracy, która nas spełnia, warto poszukać czegoś, co będzie oderwaniem się od niej i codziennych zmagań.

  8. Dbamy o wszystko najmniej o siebie. A takim zachowaniem nie uszczęśliwiamy tylko siebie, ale i najbliższych, bowiem rezygnacja z siebie, zaspakajania potrzeb, odmawianie sobie nawet małych przyjemności, to autosabotaż, który obraca się przeciwko całemu otoczeniu. Ile można być tylko dla innych, nie myśleć o sobie? Wszystko ma swoje skutki i prowadzi do wypalenia nie tylko zawodowego, ale i życiowego. Nie bądź masochistą, bądź dobry i wyrozumiały dla siebie, a zyskają na tym, także Twoi bliscy.

  9. Boimy się zmian. A podobno w życiu pewna jest tylko zmiany, cały czas coś się zmienia wokół nas, relacje, ludzie, doświadczamy co rusz nowych rzeczy. Nie każda zmiana jest zła, w większości, to co nieznane budzi lęk i niepewność. Nasz mózg nie lubi zmian i nawet, jeśli zmiana zmierza ku lepszemu, nasza podświadomość skutecznie nas przed nią broni, bo nie wymaga to pracy, a trwania w tym znanym jest niczym innym, jak przyzwyczajeniem nie wymagającym od nas wysiłku.

  10. Mamy oczekiwania wobec innych. Co więcej oczekujemy, że inni będą czytać w naszych myślach i tym samym zaspakajać nasze zachcianki i pragnienia. Nic bardziej mylnego, Ty sam jesteś jedyną osobą, która może zapewnić sobie dostatnie życie. W innym przypadku czeka Cię nieustające rozczarowanie, a Twoje dobre samopoczucie będzie zależało od innych. Ciągłe żądania i oczekiwania będą przynosiły frustracje, gniew i powodowały wycofanie. Należy pamiętać, że im większe oczekiwania wobec drugiego człowieka, tym większy opór z jego strony, więc działasz na własna niekorzyść.

  11. Za szybko się poddajesz. Po prostu nie wierzysz w siebie i swoje powodzenie. Samo się nie zrobi, nikt zresztą nie powiedział, że będzie łatwo, musi próbować, a jeśli na czymś Ci bardzo zależy nie bój się porażki. Metoda prób i błędów może doprowadzić Cię do sukcesu. Traktuj porażki, jak lekcje i wyciągaj z nich wnioski.

  12. Uprawiamy czarnowidztwo, a naszym mottem stało się Prawo Murphiego: „jak coś ma pójść źle, to pójdzie źle”. Jesteśmy w tym naprawdę dobrzy, a często prowadzi, to do bierności i rezygnacji w podejmowaniu działania.

  13. Źle o sobie myślimy. Bo nikt nam nie pokazał, że można myśleć inaczej. Ciągle czujemy się niewystarczająco mądrzy, piękni, błyskotliwi itp. Każdy sam w sobie jest wartościowy przez to, że istnieje. Jeżeli myślisz o sobie pozytywnie, to tak samo zaczyna postrzegać Ciebie otoczenie, wprowadzasz pozytywną energię, która udziela się nie tylko Tobie, ale i wpływa na drugiego człowieka.

  14. Obwiniamy innych za własne niepowodzenia. To nic innego, jak przerzucanie odpowiedzialności na innych. Często obwiniamy rodziców, nauczycieli, władze, zawsze znajdzie się ktoś kogo można obarczyć winą. Człowiek dorosły, to taki, który bierze odpowiedzialność za siebie i swoje wybory.

  15. Nie stawiamy granic. A później mamy pretensje, że ktoś ingeruje w nasze życie, wykorzystuje naszą naiwność. To my decydujemy na ile komu pozwalamy być w naszym życiu. Stawiając granice, nikomu nie zrobisz krzywdy, jeśli on pomyśli o Tobie źle, to już nie Twój problem, a jego.

  16. Narzekamy. O tym już też wspominałam, w poprzednim wpisie, mówi się zresztą, że narzekanie, to nasz sport narodowy. Odpowiedzią na pytanie – co słychać? - jest cała lista żalów wszelakich, bo pogoda nie ta, bo rząd nieudolny, bo mąż leniwy, bo teściowa chce rządzić, bo pracodawca bezduszny, bo dzieci nie chcą się uczyć, bo w ogóle jest do kitu. I zastanawia mnie, czy rzeczywiście wynika, to z naszego niezadowolenia, czy z dziwnie pojmowanej skromności, że o tym dobrym nie wypada mówić.

  17. Nie umiemy przyjmować komplementów. I znów sytuacja podobna do tej z narzekaniem. Ktoś pochwali Cię, że masz ładną sukienkę, a Ty od razu, że - „a wiesz, to taka stara szmatka”, albo „jak Ty ładnie dziś wyglądasz”, a Ty od razu, że musisz schudnąć. A wystarczy tylko podziękować, no możesz też odwdzięczyć się komplementem.

  18. Życie według oczekiwań. Często idziemy przez życie według wpojonych programów i przekonań, które nie są naszymi wyborami, potem następuje ocknięcie i okazuje się, że jesteśmy w miejscu, w którym nie chcieliśmy nigdy być. O programowaniu napiszę osobny post, bo to dość ciekawy temat i dość fascynujący.

  19. Plotkujemy i krytykujemy. Czyli zajmowanie się wszystkim i wszystkimi, tylko nie sobą. Pamiętaj, że to co mówisz o innych, dużo mówi o Tobie samym. A to, co najbardziej denerwuje cię w drugim człowieku jest ukrytą i nieuświadomioną prawda o Tobie. Skupianie się na innych pozwala na ukrycie niewygodnych rzeczy u siebie, pozwala na odwrócenie uwagi od własnych niedoskonałości. Życie życiem innych, to najlepszy sposób, by stracić to co najbardziej istotne, a mianowicie swoje własne egzystowanie.

  20. Ciągłe rozpamiętywanie i grzebanie w przeszłości. Oczywiście to przeszłość wpłynęła na to kim i gdzie dziś jesteś, ale nigdy nie jest za późno, by podjąć decyzję, w którym kierunku chcesz zmierzać, co zmienić i nad czym pracować.

W dużym skrócie mówiąc, musisz porzucić to, co ciągnie Cię w dół i wykształcić w sobie nawyki pozwalające na lepsze i łatwiejsze życie, nawet, gdyby to wymagało od Ciebie pracy nad sobą i porzucenia dobrze znanych przyzwyczajeń. Decyzja należy do Ciebie, kiedy i czy w ogóle chcesz podjąć wyzwanie. Pamiętaj, do celu małymi krokami.



Komentarze

Popularne posty