Bajka o krokodylu - Anthony de Mello

 


Przebudzenie” - Anthonego de Mello, to kolejna książka, którą postanowiłam przeczytać w tym roku, właściwie jestem w trakcie jej lektury. Recenzja książki na moim blogu prawdopodobnie ukaże się w przyszłym tygodniu, natomiast dziś chciałabym się podzielić z Wami jej fragmentem, a konkretniej mówiąc bajką, wyjaśniającą porządek świata. To oczywiście tylko namiastka tej książki i nie oddaje ona całego jej charakteru.

Przebudzenie”, jak sam tytuł wskazuje, to wychodzenie z iluzji wszystkiego, co nas otacza, to stan, w którym widzimy rzeczy i zjawiska takimi, jakimi są naprawdę. Przebudzenie to stan, który według autora trudno zdefiniować i nie jest on wysławialny, łatwiej odpowiedzieć na pytanie, czym owe przebudzenie nie jest, niż je zdefiniować.

Nawiązując do cytatu, którego wielokrotnie używałam - „Jeśli uważasz, że jesteś oświecony, to jesteś w iluzji, jeśli uważasz, że żyjesz w iluzji, to znaczy, że jesteś oświecony” - ten paradoks oświecenia najlepiej oddaje, to czym możemy nazwać przebudzenie.

Przebudzenie”, to książka z kategorii rozwoju duchowego (nie mylić z religijnym). Postrzeganie świata w tej kategorii jest czymś ponad religijnym, nie skreślającym żadnej religii ani żadnej z nich nie wyróżniającym.

Jeśli sięgniecie kiedyś po tę książkę sami zobaczycie, że to jedna z niewielu książek, z którą ciężko się nie zgodzić.

Bajka o krokodylu”

Mały chłopiec idąc wzdłuż brzegu rzeki, spostrzega krokodyla. Krokodyl odzywa się do niego:

  • Czy zlitujesz się nade mną i uwolnisz mnie? Być może wyglądam fatalnie, ale wiesz to nie moja wina. Tak mnie stworzono. Bez względu na wszystko bije we mnie serce matki. Przybyłem tutaj w poszukiwaniu pożywienia dla moich małych i wpadłem w pułapkę.

    Na to chłopiec:

  • Gdybym pomógł ci uwolnić się z tej pułapki, złapałabyś mnie i pożarła.

    Na co krokodyl:

  • Czy myślisz, że zrobiłabym to swemu dobroczyńcy i wybawicielowi?

    Chłopiec daje się przekonać i zdejmuje sieć, a krokodyl go łapie. Uwięziony pomiędzy szczękami mówi:

  • A więc tym mi się odpłacasz za mój dobry uczynek?

    Krokodyl odpowiada:

  • No tak, synu, nie odnoś tego tak wyłącznie do siebie. Taki jest świat. Takie są reguły życia.

    Chłopiec protestuje, wobec czego krokodyl składa propozycję:

  • Zapytajmy kogoś, czy nie mam racji.

    Wtedy chłopiec spostrzega ptaka siedzącego na gałęzi i pyta:

  • Ptaku, czy krokodyl ma rację?

    Ptak odpowiada:

  • Krokodyl ma rację. Spójrz na mnie. Pewnego razu wracałem do gniazda, niosąc pożywienie dla moich małych. Wyobraź sobie moje przerażenie, gdy zobaczyłem węża wspinającego się po cichu po pniu wprost ku gniazdu. Byłem całkowicie bezradny. Wąż pożarł moje małe, jedno po drugim. Krzyczałem i piszczałem, ale bezskutecznie. Krokodyl ma rację, takie jest prawo życie, tak skonstruowany jest świat.

    Na to krokodyl:

  • No widzisz.

    Ale chłopiec nie rezygnuje i prosi:

  • Zapytajmy jeszcze kogoś innego.

    Krokodyl zgadza się. Na brzegu rzeki pasie się stary osioł.

  • Ośle – mówi chłopczyk – czy krokodyl ma rację?

    Osioł odpowiada:

  • Tak, ma całkowitą rację. Spójrz na mnie. Całe życie pracowałem ciężko dla mego pana i ledwo miałem co jeść. Teraz jestem stary i bezużyteczny, pan wypuścił mnie i tak oto wędruje po świcie, czekając aż jakiś zwierz zakończy dni mego życie. Krokodyl ma rację, takie jest życie, tak jest skonstruowany świat.

    Krokodyl na to:

  • No widzisz.

    Chłopiec nie ustępuje:

  • Daj mi jeszcze jedną szanse. Zapytajmy kogoś raz jeszcze. Pamiętaj o tym, jaki byłem dobry dla ciebie.

    Krokodyl zgadza się. Chłopiec widzi przebiegającego królika i pyta:

  • Króliku, czy krokodyl ma rację?

    Królik siada i zwraca się do krokodyla:

  • Powiedziałeś tak temu chłopcu?

    Krokodyl mówi:

  • Tak.

    Na co królik:

  • Poczekaj chwilę, musimy to przedyskutować.

    Krokodyl na to się zgadza.

  • Jakże możemy dyskutować, skoro trzymasz tego chłopca w paszczy? - stwierdza królik. - Wypuść go, musi wziąć udział w naszej naradzie.

    A na to krokodyl:

  • Jesteś sprytny króliku. Jak go wypuszczę, to mi ucieknie.

    Królik w odpowiedzi:

  • Myślałem, że jesteś rozsądniejszy. Gdyby chciał uciekać jedno uderzenie twojego ogona zabije go.

    Krokodyl zgadza się z królikiem i wypuszcza chłopca.

    Królik krzyczy:

  • Uciekaj! - I chłopiec daje nogi za pas.

    Wówczas króli zwraca się do chłopca:

  • Czy nie przepadasz za mięsem krokodyla?

    Czy ludzie z twojej wsi nie lubią nie lubią smacznych posiłków? Tak naprawdę, to do końca nie wypuściłeś krokodyla z sieci. Tkwi w niej jeszcze. Dlaczego nie pójdziesz do swej wsi i nie zawołasz swych ziomków?

    Chłopiec tak czyni. Mieszkańcy wioski przybywają z siekierami, włóczniami i kijami i zabijają krokodyla. Chłopcu towarzyszy jego pies.

    Dostrzega królika łapie go i zagryza. Chłopiec przybywa zbyt późno. Umierający królik mów:

  • Krokodyl miał racje, takie jest prawo życia.

    Nie istnieje wyjaśnienie wszelkiego cierpienia, zła, męczarni, zniszczenia, głodu na świecie. Nigdy tego nie wyjaśnisz. Możesz bawić się swymi wyjaśnieniami, religijnymi czy tez innymi – ale nie wyjaśnisz tego nigdy. Bo życie jest tajemnicą, co oznacza, że twój myślący umysł nie jest w stanie tego rozwikłać. Dlaczego właśnie masz się przebudzić i wtedy dopiero pojmiesz, że nie w świecie ukryte są problemy, ale ty sam jesteś problemem.








Komentarze

Popularne posty