Moda i tożsamość. Czy przez strój możemy wyrazić siebie?

 


      „Lepiej być nielubianym za to, kim jesteś,

niż być kochanym za to, kim nie jesteś”

Wielokrotnie słyszeliśmy, że przez strój i ogólny wygląd możemy wyrazić siebie. Szczególnie w okresie nastoletnim, młodzi ludzie chcą wyróżnić się z tłumu i przyciągnąć uwagę swoim niekonwencjonalnym wizerunkiem. Zapewne stoi za tym potrzeba bycia zauważonym, a także poszukiwanie swojego stylu, nie rzadko jest to bunt przed tym, co znane i utarte, a także robienie czegoś na przekór.

Czy przez swój strój możemy wyrazić siebie? Myślę, że jak najbardziej, pod warunkiem, że ubiór ten jest rzeczywiście odzwierciedleniem naszego gustu, a nie przejawem panującej mody i panoszących trendów, które nie za wiele mają wspólnego z nami. Wyrażanie siebie nie zawsze idzie w parze z posiadaniem tego, co aktualnie na topie i przyjęte do kanonu piękna, to niekiedy sprzeciwienie się aktualnym trendom i stanięcie po swojej stronie, co za tym idzie, niedbanie o opinię innych. Jednak to wszystko wymaga poniekąd dobrze ugruntowanego poczucia własnej wartości i pewności siebie. Owe staniecie po swojej stronie, to w tym wypadku wybór tego, w czym się czuję dobrze i w czym podobam się sobie samej. Stanięcie za sobą, chronienie granic, asertywność i sprawczość, nie odnosi się tylko do samego mentalnego zachowania, ale także do dokonywania, zdawać by się mogło, tak banalnych wyborów, jak to, w co się ubrać. Jeśli wywierają na nas presję w poważniejszych sprawach i są w stanie na nas wpłynąć, tym bardziej będziemy skłonni poddać się manipulacji w takich kwestiach, jak ubiór.

Strój to nasza tożsamość pod warunkiem, że jest naprawdę naszym wyborem i nie wynika z przymusu powielania tego, co oferują witryny sklepów czy strony poczytnym, kobiecych pism.

Znamy te słynne powiedzenia: „jak Cię widzą, tak Cię piszą”, no właśnie, ale czy widzą tak naprawdę nas? Czy widzą tylko kogoś, kto za wszelką cenę chce odpowiadać aktualnym trendom i trafiać w gusta innych? Inne znane powiedzonko, to: „nie szata zdobi człowieka”, ciężko się z tym nie zgodzić, bo przecież, choć to banał, bardziej liczy się wnętrze człowieka. Jednak to, co ten człowiek pokazuje się na zewnątrz, często jest odbiciem, tego, co w nim tkwi. Nie na darmo mówi się o kimś „kolorowy ptak” czy „szara myszka”. Nie rzadko strój jest przejawem tego, jakie wrażenie chcemy zrobić i czy w ogóle chcemy być zauważeni, a może wręcz marzymy, by wtopić się w tłum.

Nie jest wiedzą tajemną, że nasz strój może wpłynąć na nasze samopoczucie i dobrze wiemy, że czerwień dodaje energii, a zieleń uspakaja, możemy przecież eksperymentować z kolorami i dojść do tego, jak one na nas działają i wpływają na naszą osobowość.

W dzisiejszym współczesnym świecie wygląd odgrywa rolę priorytetową, co za tym idzie często wiąże się z niegodzeniem i buntowaniem wobec przemijalności życia, stąd popularne operacje plastyczne i wszelakie ingerencje skalpela i to nie tylko u celebrytów czy gwiazd dużego ekranu. Podobnie jest w przypadku stroju, który oczywiście jest bardzo ważny szczególnie dla kobiet, dodaje pewności siebie, sprawia, że stajemy się zauważane i ważne. Trzeba tylko pamiętać, że owy strój nie zakamufluje kompleksów, złego samopoczucia. Co więcej, aby móc pozwolić sobie na to, na co naprawdę chcemy, trzeba niejako sięgnąć po odwagę, w tym wypadku będzie to niedbałość o to, co powiedzą inni, gotowość do zmierzenia się z oceną ze strony drugiego człowieka, która nie musi być pochlebna.

Moda jest naszą tożsamością tylko wtedy, gdy jest autentyczna i staje się wyrazem tego, co nam w duszy gra, daleka od konwenansów, tego co wypada, stroniąca od „muszę”, „powinnam”, „trzeba”.

Zwykło się mówić, że kobiety ubierają się dla innych kobiet, tylko jaką mamy gwarancję, że ta druga kobieta podziela nasz entuzjazm względem naszego stroju i posiada podobny gust? Raczej żadną, jak zresztą w każdej kwestii, gdy nie mamy wpływu na drugiego człowieka. Jeśli nasz strój sprawia, że czujemy się dobrze same ze sobą i się sobie podobamy, to znaczy, że jest dla nas. Nie musi być zgodny z tym, co proponuje galopujący świat mody, wybiegi, propozycje znanych projektantów czy reakcje znajomych.

Nie bójmy się również sięgać po nowości, eksperymentować ze stylem, może coś, co kiedyś uznaliśmy, że nie do końca jest dla nas, dziś okaże się czymś, co wyznaczy nowy tren w naszym wizerunku. A przecież wiemy, że nic tak nie poprawia kobiecie samopoczucia, jak zakupy i wymiana garderoby. Pokaż mi swoją szafę, a powiem Ci kim jesteś - abyśmy mogły użyć tego określenie musiałybyśmy pozbyć się strojów, które już dawno przeszły do lamusa, pozbyć się sentymentów do ciuszków, które nie są noszone od lat, wymienić te „zachowawcze” na te, które zawsze chciałyśmy założyć, ale zabrakło odwagi.

Najbardziej popularne slogany ostatnich lat to zapewne: „pokochaj siebie” i „bądź sobą”. Co jest jednoznaczne, jeśli pokochamy siebie, nie będziemy mieli potrzeby udawać kogoś, kim nie jesteśmy, a mając odwagę być sobą, odzyskamy wiarę w siebie i w to, że nie warto poddawać się presji otoczenia, bo prawda zawsze się obroni.

Czy przez ubiór możemy wyrazić siebie? Powiedziałabym więcej, a mianowicie, że przez ubiór powinniśmy chcieć wyrazić siebie, co zresztą powinno być rzeczą naturalną daleką od zastanawiania się „czy to wypada mi włożyć”, a skupieniu uwagi na tym, co jest w zgodzie ze mną i do czego wyrywa się moje serce. My kobiety przyzwyczajone przez lata to tłumienia swoich zapędów również w modzie, najpierw bierzemy pod uwagę reakcje innych na nasz wygląd, a dopiero później zastanawiamy się, czego tak naprawdę pragniemy, sprostanie oczekiwaniom jak zawsze wygrywa z własnymi pragnieniami i chęcią zademonstrowania własnego gustu.

Reasumując, nasz wygląd, nasz ubiór jest naszą tożsamością tylko wtedy, gdy jest odzwierciedleniem naszych potrzeb, naszego gustu, jeśli choć przez chwilę zastanawiać się będziesz - co powiedzą inni i czy swoim strojem nie narazisz się na śmieszność, to wiedz, że nie jesteś zupą pomidorową, nie wszyscy muszą Cię lubić i nie wszystkim musisz się podobać, i to niech będzie puentą tego tekstu.

Urodziłeś się jako oryginał.

Nie umieraj jako kopia”

Komentarze

Popularne posty