W labiryncie przekonań

 


Jeśli myślisz, że wszystko jest iluzją,

to jesteś oświecony,

jeśli myślisz, że jesteś oświecony,

to jesteś w iluzji”

Czyż nie tak:

- bogaty – nakradł albo dostał od zamożnych rodziców:

  • biedny – nie radzi sobie albo jest leniem;

  • chwali się sukcesami – chwalipięta, lubi być na świeczniku;

  • nie mówi nic o sobie – skryty, zakompleksiony;

  • nie ma dzieci – egoista;

  • jest rodzicem pięciorga – czeka na pięćset plus;

  • za gruba – nie dba o siebie;

  • za chuda – wygląda jak wieszak, pewnie się głodzi;

  • uśmiechnięty – na pewno udaje, stwarza pozory;

  • smutny, powściągliwy w okazywaniu uczuć – leży mu coś na sercu;

  • pracuje, osiąga cele – karierowiczka;

  • nie pracuje, zajmuje się domem i dziećmi – zależna od męża i jego pieniędzy, pozbawiona ambicji;

  • broni swojego zdania, wyznacza granice – arogancki;

  • cichy, uległy – nudny, ludzie wejdą mu na głowę;

  • poczuwa się do obowiązków domowych, opiekuje dziećmi, „pomaga” żonie – pantoflarz;

  • nie pomaga – nic nie warty, do wymiany;

  • ma zainteresowania i pasje – traci czas, zaniedbuje rodzinę;

  • nie ma zainteresowań i pasji – nudziarz, nic sobą nie reprezentuje;

  • dba o siebie i wygląd – próżna, żyje na pokaz;

  • bez makijażu, hybryd i starannie ułożonej fryzury – zaniedbana, stawia siebie na końcu;

  • pomaga innym, bierze udział w akcjach charytatywnych – robi to pod publikę;

  • nie bierze udziału w akcjach pro bono – nie obchodzi go los innych;

  • lubi być w centrum zainteresowania, ciągnie go do ludzi – narcyz;

  • stroni od towarzystwa – szara mysz;

  • mówi, że nie chce dzieci – egoistka;

  • chce mieć gromadkę – bezmyślna, urodzić to nic, trzeba jeszcze wychować;

  • prowadzi rozrywkowy tryb życia – lowelas;

  • siedzi w domu – za piecuch;

  • pracuje dużo – pracoholik;

  • nie pracuje zbyt wiele – leń;

  • wierzy w siebie, zna swoja wartość – zarozumiały, jeszcze życie nauczy go pokory;

  • mało asertywny, niepewny siebie – jak on da sobie radę w życiu;

  • kończy kolejne studia – po co mu to, chce sobie coś udowodnić;

  • nie ma wykształcenia – głąb;

  • lubi rozmawiać, wychodzi do ludzi – czaruś;

  • introwertyk, stroniący od ludzi – nie ma nic ciekawego do powiedzenia;

  • zajmuje pierwsze miejsce – chwali się;

  • zajmuje ostatnie – poznali się na nim, nic nie znaczy;

  • idzie po jego myśli – udało mu się;

  • ponosi porażki (lekcje) – nic nie znaczy;

  • chce byś księdzem – marnuje sobie życie;

  • chce być wolnym, niezależnym – będzie żałował na starość;

  • chce być sam, korzystać z życia – ciekawe ile wytrzyma;

  • chce mieć dużą rodzinę – nie myśli o swoich potrzebach;

  • daje coś za darmo, nie pobiera pieniędzy za swoje produkty i usługi – głupek, daje się wykorzystywać;

  • pobiera prowizję – robi to tylko dla kasy;

  • afiszuje się mediach społecznościowych – chce się pokazać;

  • nie publikuje swoich zdjęć – pewnie nie ma co pokazać, nigdzie nie bywa;

  • żyje swoimi wartościami – zacofany;

  • idzie z duchem czasu, lubi nowinki, korzysta z życia – zepsuty;

  • 18-letnia matka – zmarnuje sobie życie dziewczyna;

  • 40-letnia matka – nie było czasu na dzieci, liczyła się praca;

  • kawaler, panna, singiel – nikt ich nie chciał;

  • trzecia żona, trzeci mąż – nie umieją budować trwałych relacji;

  • 20-latek – co on wie o życiu;

  • 70-latek – nic nie wie o współczesnym życiu;

I tak można by jeszcze długo. Jak w piosence Ryszarda Rynkowskiego „za młodzi na sen, za starzy na grzech”. Ciągle to samo, za młody, za stary, za chudy, za gruby, każdy jest za bardzo lub niewystarczająco. A prawda jest taka, że za każdym człowiekiem stoi jego osobista historia.

Czy możemy oceniać innych? W wielu postach czytam: nikt nie ma prawa Cię oceniać, bo nikt nie przeżywa tego, co Ty. To również nieprawda, oceniać może Cię każdy, między innymi, dlatego że nie masz wpływu na innych, tylko Ty nie musisz brać tej oceny do siebie. Ocena, to coś, co mamy poniekąd we krwi, tę podejrzliwość, te wszystkie wytłumaczenia, szukanie dziury w całym, te wszystkie niskie emocje, których doświadczamy, to tylko nasz umysł ego, którego rolą jest przetrwanie, a trzymając się niskich emocji, umysł myśli, że przetrwa, jednak prawdziwe życie jest poza nimi, tam gdzie w grę wchodzą wyższe emocje: akceptacja, neutralność, radość, oświecenia. Zamiast traktować drugiego człowieka jak inspirację, wietrzymy podstęp, nieszczerość, szukamy drugiego dna, zazdrościmy.

Nauczyliśmy się oceniać innych, to program wgrany w nas i przetwarzany każdego dnia.

Jesteśmy programowani przez doświadczenia, wychowanie, to co widzimy i słyszymy. Poniekąd nie mamy na to wpływu, jesteśmy bezbronni, a jedyną drogą do zmiany tych przekonań, które nie są prawdą, nie wspierają nas i ciągną w dół jest uświadomienie sobie skąd się wzięły, zadanie sobie pytania, czy to jest na pewno prawda, co robię wierząc w to przekonanie, co zrobiłbyś, gdyby zmienił swoje przekonanie w końcu i zmiana przekonania, na bardziej wspierające.

A w praktyce wygląda to tak: „wszyscy faceci zdradzają”. Kobieta wybiera na partnerów, takich mężczyzn, którzy ją zdradzą lub doprowadzi do sytuacji, w której będzie zdradzona (nie chodzi o usprawiedliwianie zdrady). Jej prawda się potwierdza, ma to, w co wierzy. I tak właśnie każdy z nas ma swoją prawdę – świat jest piękny, świat jest wstrętny, potwierdzasz, to w co wierzysz.

A kto ma tak naprawdę rację? Zarówno jeden jak i drugi, dla jednego będzie taki, dla drugiego inny. Świat jest taki, jaki jest, a to, co widzisz, to iluzja, Twoje filtry, Twoje prawdy. Świat i drugi człowiek, to tylko Twoja interpretacja, widzisz w drugim, to, co jest w Tobie, gdyby tego nie było, nie mógł byś tego zauważyć.

Działasz jak automat, na skutek czego odpalasz w sobie wgrany program, co powoduje w Tobie potok myśli, za którym podążają emocje, za nimi kolejne myśli, nakręcasz się i działasz, jesteś napędzany, jak w machinie, a wszystko dzieję się, jak gdyby poza Twoją świadomością. Masz to, w co wierzysz, to Twoja prawda, a świat i Twoje życie jest tego odbiciem.

Dlatego, mówi się, że wszystko jest iluzją, a każde zdarzenie jest neutralne, czyli jest takie, jakie jest, kwestią są tylko Twoje myśli, które w konsekwencji prowadzą do podejmowania działań lub ich braku.

Co teraz myślisz, o tym wpisie?

Mogłeś sobie pomyśleć: znów się mądrzy, prawdę piszę, na pewno udaje taką oczytaną, dużo wie, a może skopiowała tekst, wplotła w niego parę swoich myśli, no fajne to, mądre takie, to nie prawda, to jakieś głupoty z neta, jakich wiele, a może coś w tym jest, przeciętny tekst, nie czytam dalej, superpost, nuda, wymiana.

I co pomyślałeś (pomyślałaś)?

Bez względu na to, co pomyślałaś, to znów prawda o Tobie, a raczej wytwór Twojego umysłu, bo tak naprawdę, jesteś czymś więcej niż Twój umysł, nie jesteś nim, nie jesteś również swoimi myślami. To Twój zaprogramowany umysł ocenił mój tekst, mój wpis nie jest ani dobry, ani zły, on jest po prostu taki, jaki jest. Być może spodobał Ci się, ale komuś innemu już niekoniecznie. Może pojawiła się jakaś literówka lub brak przecinka, Ty tego nie zauważyłeś, ktoś inny już tak, a może ten ktoś pójdzie krok dalej, nie dość, ze zauważy mały błąd, to jeszcze oceni, bo przecież, jak wrzuca się coś na forum, to musi być idealne, skoro nie jest, nie warto czytać.

To tak, jakbyś kłócił się z osobą siedzącą naprzeciwko Ciebie o to, czy na kartce, którą trzymasz na kolanach jest szóstka czy dziewiątka, to najlepiej pokazuje czym jest Twoja prawda.

Nie znasz mojej intencji, znasz mnie bardzo dobrze albo wcale, widzisz mnie czasem albo tylko na zdjęciu. Tak działają nasze programy i tak powstają nasze myśli, to takie skomplikowane, a jednocześnie proste, umysł idzie na łatwiznę, nie chce się męczyć, on nie chce doświadczać i zbyt się namęczyć, idzie drogą na skróty.

Popatrz na jedną z ocen z lisy, na przykład na to, że ktoś, komu się wiedzie dobrze, jest złodziejem albo dostał od bogatego tatusia. Wiesz co dzieje się z Tobą, gdy wierzysz w tego rodzaju przekonania? Nigdy nie będziesz mógł zdobyć pieniędzy, bo przecież nie przychodzą do Ciebie w naturalny sposób. Wiec, że przecież, ktoś, kto je ma mógł zarobić w uczciwy sposób, pracować, niekoniecznie ciężko, ale wykonywać pracę, którą kocha. Bo, jeśli z kolei życie, to ciężka praca, to wybierzesz tylko taką, która będzie naprawdę ciężka i poza Twoja przyjemnością.

Czy kobieta, która realizuje się w pracy, robi to, co kocha jest egoistą? Czy może wręcz odwrotnie, jej dobrostan i zadowolenie, przekładają się na lepsze życie całej rodziny, przy okazji uczy dzieci, jak podążać za tym, co się lubi i skutecznie realizować cele. Czy przypadkiem większym egoizmem, nie jest decyzja o dzieciach, w obawie o swoją starość, wynikająca z lęku: „kto na starość poda mi szklankę wody”? Tej gwarancji nie ma nawet w sytuacji, gdy są dzieci, poza tym pomoc z ich strony powinna być czymś naturalnym, a nie swego rodzajem przymusem i powinnością.

Weźmy dla odmiany kobietę pozostającą w domu i zajmującą się rodziną, nie dla poświęcania się i rezygnacji z siebie, ale z własnej nieprzymuszonej woli, nikt ją nie nazwie egoistą, a przecież zupełnie jak ta pierwsza realizuje swoje potrzeby. Co więcej, w tym przypadku odezwą się głosy, o byciu niezależną i wyzwoloną, ale czy nie jest to osobista sprawa każdego? Prawdziwa niezależność jest tylko w naszych głowach.

Czy przypadkiem w obu sytuacjach nie mamy przykładu sukcesu? Obie kobiety robią to, co chcą, żyją po swojemu, a sukces nie jedno ma imię.

Jesteśmy tak różni, a jednocześnie tak do siebie podobni, wszyscy oceniamy, a tak mało kto z nas, chce tej oceny doświadczyć.

A Ty, jakie niewspierające przekonania nosisz w sobie?


https://dziennikarskieinspiracje.blogspot.com/2022/02/tekst-z-przesaniem-ktory-otwiera-oczy.html

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty