A Ty, czego się boisz?

 


Czym jest i skąd wziął się lęk

Lęk to jedna najstarszych emocji, znany mechanizm walki i ucieczki. Nasi przodkowie musieli być stale czujni, znajdować się w stanie nieustającej gotowości, wypatrywać wroga, by móc szybko zareagować i się przed nim obronić, był to lęk uzasadniony. Po rozprawieniu się z wrogiem, przychodził relaks. (Dziś w tle z tyłu naszej głowy, cały czas jesteśmy w stanie ciągłego napięcia, co wyniszcza nasz organizm). Dziś w wielu sytuacjach lęk jest nieustannym towarzyszem, a jego tłumienie jest źródłem wielu chorób.

Lęk to reakcja ciała na myśli i ich interpretacje. Bez myśli, lęk nie miałby szans się pojawić, tak więc, to my tworzymy go w swoich umysłach. Wiadomym jest, że złe emocje nie istnieją, a każde są nam potrzebne, problem w tym, że większość z nas nie chce mieć do nich dostępu, walczy z nimi, boi się ich odczuwać, często też nie mamy świadomości, że są obecne, bo wszystko rozgrywa się w naszej podświadomości. Wciąż odczuwamy lęk, bez względu na to, czy istnieje realne zagrożenie, czy tylko skłania nas do tego nasza interpretacja zdarzeń, bo przecież, to nie fakty nas smucą, a nasze podejście do nich. Ta sama sytuacja różnie wpływa na poszczególne osoby, jednych paraliżuje, a innych mobilizuje do działania.

Pozorne korzyści płynące z odczuwania lęku

Strach ma uchronić nas przed zagrożeniem, zmobilizować do walki lub ucieczki, bo przecież, gdy widzisz biegnącego do Ciebie psa, trudno byś wtedy zachował spokój. I tym różni się strach, czyli realne zagrożenia od lęku, często wymyślonego w naszej głowie, powstałego na bazie naszych negatywnych myśli.

Nasz mózg ciągle szuka zagrożenie, daje mu to gwarancje przetrwania, ale też wodzi na manowce. Z jednej strony nasze ego wyłapuje zagrażające sytuacje, a z drugiej chce od nich uciec. 95 procent naszych myśli, to myśli nieświadome, niski poziom energii związany jest z tłumieniem emocji, także lęku. Nie akceptując lęku, chcemy od niego uciec, jednak ucieczka daje odwrotny skutek, im bardziej uciekasz, tym bardziej on Cię dogania. Brak konfrontacji z lękiem jest często przyczyną sięgania po używki. Nie stanowi, to żadnego rozwiązania, ale chwilową ulgę, problem i tak nadal tkwi.

Lęk ma także na celu spacyfikować nasze działanie, bo przecież tkwienie w tym, co znane, jawi się, jako bezpieczne, choć nie zawsze nam służy. Nasza podświadomość za wszelką cenę będzie chciała nas przekonać, że nie warto dążyć do zmian, że tak, jak jest obecnie, jest najlepiej. Tyle dziś mówi się o wychodzeniu ze strefy komfortu. Twoja strefa komfortu, to Twoja obecna sytuacja, komfortowa, ale tylko pozornie, bezpieczna, bo znana. To co najlepsze znajduje się poza nią, jednak to wymaga wysiłku, podjęcia decyzji i dążenia do zmiany. Zwykle dążenie do celu nie jest tak proste, jakby się wydawało, dają znać tkwiące w nas blokady, niewspierające programy, lęki.

To nie tylko lęk

Wiele emocji tj. bezsilność, obawa przed odrzucenie, wstyd wynika z lęku. Bezsilność – nie mogę czegoś zrobić, a tak naprawdę nie chcę, bo się boję porażki, co za tym idzie, boję się odrzucenia. Jedno nierozerwalnie łączy się z drugim, a sprowadza się do lęku przed śmiercią. Odrzucenie dziecka przez matkę równa się śmierć. Porażka równa się wstyd, czyli odrzucenie przez innych, odrzucenie równa się śmierć i tak dalej. Wniosek jest prosty, każdy lęk, to lęk przed śmiercią. Chociaż, to wydaje się abstrakcją, bo przecież porażka w pracy, w szkole, nie wiąże się ze śmiercią, to nasz mózg czyta to w zupełnie inny sposób.

Jesteśmy napędzani lękiem, to nas mobilizuje do działania, jednak w lęku nie ma zbyt dużo energii. Idąc do pracy z lęku, z chęci zapewnienia bezpieczeństwa sobie i rodzinie, z chęci zaspokojenia potrzeb, nie ma miejsca na przyjemność, realizację i rozwój. Lęk blokuje działanie z obawy przed nieporadzeniem sobie. Kobiety pozostają w toksycznych związkach z obawy, że także sobie nie poradzą.

Zaufanie do siebie, to sposób na zmniejszanie lęku

Lęk zwykle dotyczy tego, co może się zdarzyć, czyli przyszłości. Jednak nie na wszystko mamy wpływ, mamy wpływ na własne reakcje i na własne podejście do danej sprawy, priorytetem byłoby zacząć od siebie. Zadać pytanie czego się boję i dlaczego? Zwykle odpowiedź jest banalna i dotyczy obaw przed tym, że sobie możemy nie poradzić. Gdybyśmy wiedzieli, że damy sobie radę z utratą pracy, z utratą bliskiej osoby, z utratą zdrowia, to już nigdy byśmy się nie bali. Kluczem byłoby nieograniczone zaufanie do samego siebie, bo wszystkie zasoby są w nas. Wierząc, że po utracie pracy znajdziemy koleją i na pewno przetrwamy, nie balibyśmy się jej utracić.

Skąd w nas tyle lęku

Nie bez znaczenie jest również pamięć komórkowa, to co dostaliśmy w genach, po przodkach, a także wiara we własne myśli, czyli wiara w to, co podsuwa nam umysł i identyfikacja z nim, ty podejmujesz decyzję, czy wierzysz umysłowi. To Twoja świadomość daje Ci możliwość spojrzenia z boku na swoje myśli, a często one, nie mają nic wspólnego z realnym zagrożeniem. Możesz obserwować myśli, emocje, zmieniać przekonania, bo to one są przyczyna nakręcania Twoich myśli, co za tym idzie Twoich emocji, także lęku.

Świadomość daje nam możliwość zapanowania nad umysłem ego, uwolnienie emocji, zmiana przekonań na korzystne.

Poczucie bezpieczeństwa

Lęk związany z brakiem poczucia bezpieczeństwa, brak matki to zagrożenia, każda separacja z matką w dzieciństwie, generuje lęk, im więcej lęku w dzieciństwie, tym więcej lęku przez całe życie i chęć szukania bezpieczeństwa na zewnątrz. Nie chodzi o to, by obwiniać innych o obdarowanie nas lękiem, ale spojrzeć na to w sposób optymistyczny, że każda sytuacja nam służy, tzw. zaufanie do życia. Dziś wierzymy, że praca zapewni nam bezpieczeństwo, że partner zapewni nam bezpieczeństwo, jednak lęk nie zniknie, bo jesteśmy jedynymi osobami, które mogą to bezpieczeństwo sobie zapewnić.

Ciągła potrzeba akceptacji

Im więcej lęku przed odrzuceniem, tym większa chęć akceptacji, a to sprawia, że spotykamy opór, oczekując drugi człowiek nie ma wyboru i się sprzeciwia naszym roszczeniom. Nieustanne domaganie się akceptacji od innych daje odwrotny skutek, poczucie niekończącego się niedosytu. W momencie, gdy to dostajemy, mamy problem z braniem tego, o co walczyliśmy.

Im więcej lęku w rodzicach, tym więcej tej emocji w dzieciach. Rodzice z obaw, nierzadko blokują działanie w dzieciach, co jest odbierane przez nich, jako brak zaufania, do tego, że sobie poradzą. Konsekwencją odczuwania lęku jest brak podejmowania decyzji, czekanie aż się zrobi, samo poukłada, unikanie uczestniczenia w życiu społecznym, lenistwo, rezygnacja tuż przed osiągnięciem celu. To wszystko wynika z przekonania, że nam się nie należy, że nie zasługujemy, bo w głębi serca uważamy siebie za złych ludzi, to forma autosabotażu, również poddanie się tuż przed metą, wiąże się z obawą przed porażką.

Zaufanie, że wszystko jest takie, jakie być powinno

Poczucie braku bezpieczeństwa odbiera radość życia, wszędzie widzimy zagrożenia, ludzi, którzy chcą nas oszukać. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest poczucie, że to, co upragnione dostaniemy w momencie, kiedy będzie nam naprawdę potrzebne. Zaufania, to wiara w nasze umiejętności, że nawet jeśli coś nie idzie po naszej myśli, to znajdziemy wyjście z niekorzystnej sytuacji. Zaufanie, to pewność, że dasz radę, bez względu na okoliczności.

To również wiara w sens wydarzeń, wiara w to, że wszystko służy naszemu rozwojowi, umożliwia wyciągnięcie wniosków, by zbudować lepszą przyszłość.

Co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Tylko wtedy, gdy podejdziesz do tego w odpowiedni sposób, nie zamieciesz pod dywan, nie uciekniesz, wyciągniesz lekcje. Lęk nie zabija, a jego akceptacja pomaga, daje przestrzeń, możliwość szukania rozwiązań, logiczne spojrzenie na sytuację. Nie jesteś lekiem, tylko go czujesz, dzięki temu, wprowadzasz dystans między siebie a lęk. Skoro już znalazłeś się w lękowej sytuacji, bez sensu jest stawiać temu opór, tylko akceptacja i szukanie możliwych rozwiązań da Ci możliwość manewru, no i bezgraniczne zaufanie do wewnętrznych zasobów i wiara, że tak musi być.

Co możesz zrobić, by sobie pomóc

Obserwujesz, akceptujesz, widzisz, że to co czujesz nie jest Tobą, uwalniasz energię lęku poprzez oddech, podejmujesz decyzję, że chcesz to uwolnić, tym samym przyjmujesz więcej spokoju, zmienia się Twoje postrzeganie świata i ludzi. Pamiętaj! Działaj, pomimo tego, że się boisz, tak budujesz zaufanie do siebie, to Cię wzmacnia, daje poczucie sprawczości. Ufając sobie, podejmujesz wyzwania, podejmując kolejne działanie Twoje zaufanie do siebie wzrasta, tu nadzieja zmienia się w pewność. Wypełniając brak w sobie zaczynasz od siebie, nie potrzebujesz dostać czegokolwiek z zewnątrz.

Pragniesz akceptacji od innych, najpierw zaakceptuj siebie, nie masz przecież wpływu na to, co myślą o Tobie ludzi. Dając sobie, przestajesz chcieć od innych, co więcej zaczynasz się tym dzielić i nieoczekiwanie dostajesz zwrot. To się nazywa miłość własna, sam w sobie jesteś wystarczający i sam sobie możesz zaoferować to, czego najbardziej potrzebujesz.


Komentarze

Popularne posty