Kto czyta, ten żyje podwójnie

 

Książka to mędrzec łagodny i pełen słodyczy,

który puste życie napełnia światłem,

a puste serca wzruszeniem”

Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki – to nazwa jednej z facebookowych stron przeznaczonej dla miłośników książek i wszystkich, którzy są wręcz ogarnięci manią czytania. Można by pomyśleć, że strona ta z góry zakłada, iż statystyczny Polak, to ten, który stroni od czytania czegokolwiek.

Rzadko, kto mówi o statystykach w innych krajach i tak naprawdę nie wiadomo, czy jest tam, pod tym względem lepiej.

Często także spotykałam się ze stwierdzeniem, że ludzie teraz w ogóle nie czytają. Teraz? A czy kiedykolwiek było lepiej. Ci, którzy czytali, czytają dziś. Ci, którzy nigdy nie czytali, czytać nie będą. Nie wydaje mi się, czy kilkanaście albo kilkadziesiąt lat temu ludzie pałali miłością do książek.

Nasuwa mi się również pytanie innego typu: dlaczego ktoś, kto nie lubi czytać ma się do tego zmuszać? Ma czytać, by podnosić statystyki? Ma czytać, by móc pochwalić się innym? Ma czytać, bo trzeba to robić z założenia?

Czytanie, to kształtowanie wyobraźni, zdobywanie wiedzy, ale nie tylko, w niektórych przypadkach, to również uciekanie od rzeczywistości i brak zgody na konfrontacje z trudnymi emocjami. Zdziwieni? Przecież uzależnić może wszystko, nawet coś tak pozytywnego, jak książka, ale to już odrębny temat.

Dziś chciałabym podzielić się z Wami książkami, które udało mi się przeczytać w tym roku. Myślę, że trochę podniosłam tę statystykę, choć dla liczb tego nie zrobiłam, a dla siebie. W tym roku udało mi się przeczytać 11 książek. Jeśli mnie trochę znacie, to wiecie, że wybieram tematykę psychologiczną i rozwój osobisty. To interesuję mnie najbardziej. Lubię czytać, a jeszcze bardziej lubię po prostu wiedzieć i dzielić się tą wiedzą z Wami.

Recenzję jednej z książek już czytaliście - „Poznaj siebie”. W najbliższym czasie będzie recenzja „Ego-rcyzmów”. Planowałam to jeszcze w tym roku, ale nie wyrobię się, nie chcę też robić czegoś na szybko.

  1. Jak myśleć mniej”

  2. Emocje i nastrój”

  3. Kwantowa dusz”

  4. Ego-rcyzmy”

  5. Potęga podświadomości”

  6. Poznaj siebie”

  7. Wewnętrzne dziecko”

  8. Chorzy ze stresu”

  9. Mam faceta i mam problem”

  10. Być córką i nie zwariować”

  11. Myśli nieupaństwowione”

Na zdjęciach poniżej jest jeszcze książka - „To, co musimy utracić”, zostawiam tą książkę do przeczytania już w nowym roku. Moja intuicja mówi mi, że może to być najlepsza z tych wszystkich książek, czy przeczucie mnie nie zawiedzie, to się okaże.

Kilka słów o tych lekturach i moim wrażeniu po ich przeczytaniu.

Książką, która mnie rozczarowała jest - „Kwantowa dusza”, niewiele z niej zrozumiałam, szczerze mówiąc, za dużo nauki i fizyki jak dla mnie, czytając ją trochę się zmęczyłam. „Mam faceta i mam problem” oraz „Być córką i nie zwariować”, to lektury bardzo przyjemne, zresztą, jak każda książka Katarzyna Miller, tę drugą dostałam od samej autorki, za udział w konkursie. Podobnie - „Myśli nieupaństwowione”, książka od Pani Magdy Awoszko z dedykacją, w ramach wdzięczności za publikację jej tekstu na moim blogu. „Potęga podświadomości” - to książka, którą skończyłam czytać we Wigilię, polecam ją przeczytać jest niezbyt trudna w odbiorze i może zaskoczyć, bardzo szybko się ją czytało. W przeciwieństwie do „Ego-rcyzmów”, które są również ciekawe, aczkolwiek wymagają skupienia i koncentracji.

Potęga podświadomości” - wywarła na mnie szczególne wrażenie. Głównym jej przesłaniem jest to, że w nas ludziach drzemie ogromny potencjał, to my nadajemy sens i kierunek temu wszystkiemu. Wszystko, co robimy ma swoje źródło w podświadomości, jak również to, w co uwierzymy świadomie zapisuje się w naszej podświadomości. Swoim podejściem i myślami, potrafimy przyciągnąć, to czego pragniemy, ale również to, czego się obawiamy, co nazywane jest samospełniającą się przepowiednią. W książce tej znajdziemy odwołania do Pisma Świętego i przekonania autora o złej jego interpretacji przez ludzi. Autor nie neguje prawd i zasad Pisma Świętego, wręcz przeciwnie, patrzy na nie z innej perspektywy.

Każda z tych książek wnosi coś innego, z każdej można dowiedzieć się ciekawych rzeczy, a nawet wcielić je życie. Wiele z tych książek ma wspólny mianownik, o czym napiszę w kolejnym poście.

Jakie książki przeczytam w kolejnym roku? Jedna już czeka na półce, kolejne będą o podobnej tematyce. W moim notatniku mam mnóstwo zapisanych tytułów, po które chciałabym jeszcze sięgnąć.

A Ty, co przeczytałeś w tym roku?










Komentarze

  1. "Potęgę podświadomości" mam jeszcze stare wydanie, czytałam ze 20 lat temu. Z rozwoju osobistego czytałam w tym roku Rowińską, Carnegiego i innych. Jest trochę tego u nas w bibliotece. I "Syzyfowe prace", bo syn przerabiał, to sobie przypomniałam. Czytałam wszystkie thrillery B.Paris. Ogólnie w tym roku przeczytałam mniej niż w zeszłych latach, to przez te robótki ręczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. I niech mi ktoś powie, że Polacy nie czytają, może nie wszyscy, ale za to inni poprawiają statystykę. Dobrze, że wspomniałaś o lekturach dzieci, ja kompletnie o tym zapomniałam, też czytam córce, choć częściej robi to sama. Wspólnie czytałyśmy Małego Księcia, Anię z Zielonego Wzgórza i wiele, wiele innych, są książki i pojedyncze bajki, które czytamy po kilka razy.

      Usuń
  2. Potęgę podświadomości mam i ja stare bardzo wydanie chyba ze 30 lat temu nawet. Sięgam do niej czasami, fajna motywująca psychikę pozycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam tą nową wersję, więc nie wiem czym się różni od poprzedniej, ale naprawdę polecam, bardzo ciekawa lektura. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
    2. myślę że sedno i główna idea książki są takie samo:)

      Usuń
    3. Pewnie masz rację, idea się nie zmienia aczkolwiek przez dwadzieścia lat powstało wiele badań odnośnie działania podświadomości. Bez względu na to jestem przekonana, że jedna, jak i druga wersja jest wartościowa.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty