Mój patent na...

 

Każdy z nas posiada swoje niezawodne patenty na wiele rzeczy, tak po prostu, by żyło się lepiej i łatwiej. Dziś wybrałam kilka spośród moich, być może któryś z nich wcielicie w swoje życie, a może zdecydujecie się podzielić swoim, chętnie przetestuje.

Patent na...

  1. szybki obiad. I tu takich patentów ma zapewne każda z nas bardzo wiele. Gdy nie ma czasu, ochoty, pomysłu na gotowanie długich dań, wymagających długiego koczowania w kuchni. Takich pomysłów na szybkie obiady mogłabym wymienić kilka, ale chciałabym dziś „sprzedać” Wam jeden z moich ulubionych, a w dodatku lubiany przez dzieci, a moim pociechom akurat nie tak łatwo dogodzić.

    Kokardki ze szpinakiem - brzmi pysznie i właśnie tak smakuje, robi się je błyskawicznie. Gotujesz makaron kokardki. Na patelni na maśle rozpuszczasz mrożony szpinak, jeśli wolisz może być świeży, liściasty, dodajesz niewielką ilość kostki rosołowej, gdy szpinak się rozpuści dodajesz śmietanę. Po połączeniu się składników na patelnie wsypujesz makaron, mieszasz i gotowe. Smacznego!

  2. gładkie włosy. I tu właśnie każda z nas oczekuje efektu wow i receptury, która efekt gładkich włosów pozwoliłaby zatrzymać na wieczność. Gładkie, jak gładkie, ale największą zmorą, myślę, że nie tylko moją, ale większości kobiet, są puszące się włosy i to szczególnie, jeśli „złapią” wilgoci na mżawce lub mgle, zabójcza jest również para z kuchni. Ja idealnego patentu nie mam, ale chwilowy efekt jestem w stanie wywołać, moją ulubioną lokówko - suszarką i preparatami podtrzymującymi efekt poskromnienia niesfornych kosmyków.

    Po umyciu na mokre włosy nakładam maskę GARNIER FRUCTIS – macadamia hair food (dla miłośników naturalnych kosmetyków, bo to wegańska formuła lub GLISS PROTEIN – cocoa butter po upływie kilku minut spłukuję odżywkę, następnie na mokre, rozczesane włosy nanoszę krem firmy MARION – efekt prostych włosów i przystępuję do suszenia. Do suszenia, modelowania i układania używam lokówko – suszarki, którą wyciągam moje włosy. W trakcie układania spryskuję włosy sprejem firmy MARION, który działa nie tylko wygładzająco, ale również chroni włosy przed nadmierną temperaturą w czasie suszenia. Oczywiście nie musisz użyć tych samych kosmetyków, wybór do wywołania efektu wygładzonych włosów jest wiele, ja również korzystałam już z niejednego produktu. Podałam dziś te, po które sięgam najczęściej. Muszę jeszcze dodać, że moje włosy są wyjątkowo trudne i o ile nie mam nic przeciwko temu, że się kręcą, tak nie znoszę puchu i tzw. baranka, ale która z nas go lubi? Jeśli, więc masz z natury proste włosy na pewno, efekt gładkości włosów utrzymasz na dłuższą chwilę i łatwiej go wywołasz.

    Wskazówka: miałam już okazję przetestować wiele lokówko – suszarek, jednak na moich włosach bardziej sprawdzają się te nieobrotowe, o wiele bardziej wyciągają i wygładzają włosy.

  3. najlepszą sałatkę. Tu niestety wiadomość jest taka, że super szybko nie będzie, ale rozkosz dla podniebienia, po zjedzeniu tej sałatki, wynagrodzi Wam czas poświęcony na jej przygotowanie. Pragnę dodać, że moja rodzinka uwielbia makarony, ja zresztą też i to będzie sałatka z makaronem dla odmiany świderkami lub innymi waszymi ulubionymi, macie wybór. Wcześniej możecie ugotować makaron i jajka na twardo, by mieć już wszystko przygotowane do łączenia, w międzyczasie przesmażanie na oleju pierś z kurczaka pokrojoną na małe kawałki, podczas smażenia dodajecie do smaku sól, pieprz, przyprawę gyros. Gdy mięso jest już przesmażone i przestygnięte, makaron ugotowany, możecie przejść do łączenia składników. Makaron przesypujecie do miski i dalej dodajecie pozostałe składniki, pierś z kurczaka, pokrojone jajka, kolejne składniki to: papryka, ogórki konserwowe, kukurydza, starty ser żółty, jeśli lubicie możecie dodać pokrojone liście sałaty, roszpunki czy jarmużu. Jeszcze tylko sos: w kubeczku mieszacie majonez z ketchupem i śmietaną lub jogurtem naturalnym, przyprawiacie solą, pieprzem i uwielbianymi przeze mnie ziołami prowansalskimi, wlewacie sos do sałatki i gotowe. Przed skosztowaniem najlepiej wstawić sałatkę do lodówki, sałatka będzie o wiele lepsza, a jej smak o wiele bardziej wyrazisty. Polecam, niebo w gębie.

    To mój autorki przepis.

  4. porządki w szafie. Warunek jest jeden musisz pozbyć się sentymentu i pożegnać rzeczy, które Ci już nie posłużą. Jeśli w Twojej szafie zalega sukienka, której nie założyłaś dobrych parę lat, to uwierz mi już jej nie założysz. Większość z nas przywiązuje się do rzeczy, szczególnie ubrań, bo może się przyda, bo szkoda wyrzucić lub oddać, bo jeszcze kiedyś się w to ubierzesz, bo przecież nie zniszczone. A prawda jest taka, że blokujesz miejsca na nowe, a to już zmienia postać rzeczy, prawda? Bo która z nas nie lubi od czasu do czasu kupić sobie czegoś nowego. Także drogie panie, czas na jesienne porządki, rozstanie z nienoszonymi ciuszkami oraz wyprawa do ulubionego sklepu stacjonarnego tudzież internetowego. Przecież każda z nas ma swoje, do których wraca.

  5. czysty dom. I niech mi ktoś powie, że się nie da, albo, że po co sprzątać, jak się i tak pobrudzi. Można byłoby zapytać, po co jesz, jak za chwile będziesz głodny? Nie wiem, jak Wy ja lubię porządek, a jeśli go lubię muszę, no dobra, chcę posprzątać i nie to, że uwielbiam, to robić, tylko chcąc, aby ten ład, porządek zapanował, innej opcji, jak wzięcie się do „roboty” nie ma. Już, gdzieś, kiedyś o tym wspominałam. Największy chaos robią walające się ciuchy i rzeczy nie odłożone na miejsce, to zasada numer jeden. Systematyczność, to druga ważna rzecz, nie czekam aż np. skumulują mi się ubrania do prasowania, po czterech praniach, a prasuję po każdym. Tak, więc gdy zdejmę wyschnięte prania z suszarki od razu zabieram się do prasowania i nie ma u mnie tego słynnego krzesła, o którym piszą w internetach, na którym zalega pranie sięgając sufitu. Po co to robię, nie po to, że jestem perfekcyjną panią domu, a po to, by właśnie się nie zmęczyć i nie stać 2 godziny przy żelazku, prasuję max pół godziny. Nie zostawiam wieczorem także zlewu pełnego naczyń. Gdyby z nocy zmywały krasnoludki bądź pomocne elfy, to na pewno bym się skusiła, jednak wiem, że tak się nie stanie, a zaczynanie poranka od garów, to nie dla mnie, wolę z rana wejść, do czystej kuchni i zając się śniadaniem.

  6. dobry humor. Czekolada, czekolada, dużo czekolady, u mnie działa.

  7. udany związek. Kompromis to podstawa, wiadomo raz ja mam rację, raz mój mąż jej nie ma. Twój mąż, jako głowa rodziny zawsze powinien mieć ostatnie zdanie, które powinno brzmieć: „tak kochanie”. A tak serio, nie ma takiego, każdy musi opracować swój. W tych kwestiach nie ma recept, złotych, rad i patentów. Ja też go nie mam, może trzeba po prostu trafić na odpowiednią osobę.

  8. wypicie ciepłej kawy, gdy ma się małe dzieci. Bo wiadomo, te zawsze od Ciebie coś chcą, właśnie wtedy, gdy chcesz w spokoju usiąść z filiżanką kawy. Przyznam się, że mi nie udało się takiego patentu opracować, a teraz już mi nie zależy, by wcielić go w życie, już za chwilę, już za moment dla mojej najmłodszej latorośli rozpocznie się przedszkolna przygoda. I już wizualizuje moment, gdy w spokoju będę mogła wypić pierwszy raz od trzech lat ciepłą kawę, bez konieczności interwencji w nagłych sytuacjach, nucąc znany kawałek „niech żyje wolność, wolność i swoboda”.

  9. na kolejny wpis na bloga. Tu liczy się kreatywność, wena, czas. Dobry pomysł to podstawa bez tego nic się nie urodzi. Na wielu grupach zamkniętych dla blogerów, można spotkać się ze stwierdzeniem, że aby coś napisać nie potrzeba weny, ale wprawę. Mam zupełnie inne podejście. Dla mnie wena to przypływ chęci pisania, pisanie płynne i spontaniczne bez większego wysiłku, bez tego wpis rodzi się w bólach i jest tak umęczony, że potrzebuje wielu poprawek, kasowania zdania po zdaniu, albo odłożenia go na bardziej „płodny” artystycznie czas. Patent na chętnie czytany wpis, to też taki, który wzbudza emocje, kontrowersyjny, pisany pod wpływem bodźca, dający do myślenia i niekoniecznie wpisujący się w przyjęte trendy.

  10. A jaki jest Twój patent na... ? Podziel się nim w komentarzu.

Komentarze

  1. Jak ma ktoś patent na wydłużenie doby to będę wdzięczna za podpowiedź. Twoje pomysły są super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, ale patentu na rzeczy, o których piszesz chyba nie ma nikt, choć wielu chciałoby wydłużyć dobę.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty