A Ty, jakim jesteś kibicem?

 

Pomimo, że nigdy nie byłam zapaloną fanką sportu i z drżącym sercem nie oczekuję kolejnego meczu na Euro 2021, a na temat futbolu wiem tylko tyle, że piłka jest jedna, a bramki są dwie, to wydaje mi się, że prawdziwe kibicowanie powinno wyglądać inaczej niż to, jakie mamy okazję obserwować.

Gdybym miała porównać polskiego kibica, a może nie tylko polskiego, do kogokolwiek, to zaryzykowałabym porównać go do bardzo wymagającej, niewspierającej matki, która to, jest ze swoim dzieckiem tylko w momencie, gdy dzieje się dobrze, a te odnosi sukcesu, natomiast w momencie, gdy wydawać by się mogło potrzebuje jej najbardziej, odwraca się plecami, a z jej ust można usłyszeć: „jak mogłeś mi to zrobić i tak bardzo zawieść”.

Polskiego kibica można by porównać do takiej matki, która słysząc wiadomość o piątce z minusem, pyta: „za co ten minus”.

Do takiej, która na widok potknięcia dziecka krzyczy: „jak łazisz, uważaj”, zamiast takiej, która powie: „wiem, że Cię boli, zaraz się tym zajmiemy”.

Polski kibic, jest jak niedoceniająca matka, która na sukces zareaguje słowami: „udało Ci się”, zamiast: „gratuluję, należało Ci się, zawsze w Ciebie wierzyłam”.

Polski kibic jest jak matka, która nigdy nie uczci sukcesu dziecka, a wypomni najmniejszy błąd, który skutecznie demotywuje na przyszłość.

Polski kibic jest, jak matka, która stroni od pochwał, bo przecież grozi, to rozpieszczeniem dzieciaka, co nie rokuje na przyszłość.

Polski kibic jest, jak matka podcinająca skrzydła na każdym kroku, bo przecież inni są zawsze lepsi, z góry skazując na przegraną.

Polski kibic jest, jak matka, która twierdzi, że zawsze trzeba być najlepszym, a każde powinięcie nogi świadczy o wartości człowieka, zamiast nauczyć, że upadki są wpisane w naturę człowieka.

Polski kibic jest, jak matka, która na nieoczekiwane osiągnięcia reaguje słowami: „to musiało być chyba łatwe”, myśląc: „inaczej być nie zaszedł tak daleko”.

Polski kibic jest, jak matka, która twierdzi, że dziecko jest jej własnością, a jedynym zadaniem jego jest spełniać jej oczekiwania i realizować jej wizję przyszłości, bo przecież starsi wiedza lepiej.

Polski kibic jest, jak matka, która zawsze wie lepiej, bo: „dzieci i ryby głosu nie mają.

Polski kibic jest, jak matka perfekcjonistka, która uczy, że po co się starać, jak i tak nie można być najlepszym i w ten sposób nakłania do odpuszczania.

Polski kibic jest, jak matka, dla której potrzeby i uczucia dziecka nie mają znaczenia, ważne, żeby ona była zadowolona, przecież tyle widział, a wszystko co robi jest dla jego dobra.

Niektórzy polscy kibice są też, jak narcystyczna matka, która nigdy nie będzie zadowolona ze swojego dziecka, bo nigdy nie będzie dość dobre, a jego wyniki dość wystarczające, jedyną funkcją jaką ma spełnić jest budowanie własnego, nieskazitelnego wizerunku. Przy czym jego schludny wygląd, nienaganne wychowanie i nieskazitelne oceny, to oczywiście zasługa starań jego rodzicielki, której celem jest skierowanie na siebie światła jupiterów.

Nie mnie oceniać, co jest przyczyną porażki przedostatniego meczu Polaków ze Słowakami, jak każdego innego, w którym nie powiodło się polskiej drużynie, bo się zwyczajnie na tym nie znam, nie wiem czy to wina trenera, niedociągnięć drużyny, braku koncentracji, czy braku wiary we własne siły, ale wiem jedno, polska drużyna nie potrzebuje kibiców opluwających ich po każdej przegranej, ale takich, którzy będą z nimi przede wszystkim w takich momentach. Tak, jak właśnie prawdziwa wspierająca i wyrozumiała matka, która deklaruje swoją pomoc i obecność bez względu na rezultat czegokolwiek i stoi za dzieckiem, gdy nawet sprzeciwi mu się cały świat.

Na piłkarzach ciąży przecież ogromna presja, bo nie tylko chęć kariery i stawania się coraz lepszym, ale również presja sprostania oczekiwaniom całego narodu i stanięcie oko w oko z niezadowolonym kibicem.

Musimy przede wszystkim pamiętać, że to, aż i tylko sport, który to ma przynosić satysfakcję i zadowolenie zarówno całej kadrze, jak zdeterminowanym fanom. Bez wsparcia ani rusz. Pamiętajmy o tym na przyszłość.

A Ty jakim kibicem jesteś? Nazywającym polską drużynę bandą patałachów czy takim, który po meczu bez fajerwerków krzyczy: „Polacy nic się nie stało, jutro będzie lepiej”?


Komentarze

Popularne posty