Życzenia nie tylko od święta

 

Życzyłabym wszystkim, aby:

  • byli zawsze tak piękni, jak na zdjęciach profilowych z portali;

  • tak szczęśliwi, jak na fotografiach z instagrama;

  • tak twórczy, jak w momencie publikowania, nie swoich złotych myśli;

  • zawsze żyli według deklarowanej dywizy – „chwytaj dzień”;

  • w pierwszej kolejności przekonania byli o swojej wartości na tyle, by nie musieli czekać na lajki, rzekomo to potwierdzające;

  • nie zabrakło odwagi, błyskotliwości, waleczności takiej, o jaką uparcie walczą na portalu, nie przenosząc jej do realnego życie;

  • szczerość komentowania była taka, jak podczas anonimowego wylewania złości;

  • składanie życzeń najbliższych wiązało się z patrzeniem im w oczy, a nie sprowadzało się do publikowaniem pięknych słów na portalu;

  • odnaleźli chociaż mały procent przyjaciół, wśród tysięcy znajomych na fb i obserwujących na insta;

  • równie szybkiego reagowali w życiu, jak podczas klikania emotikonek;

  • chęć uczestniczenia w życiowych wyzwaniach była równie wielka, jak ta podczas brania udziału w wyzwaniach w social mediach;

  • równie dobrze wychodziło wspieranie, jak hejtowanie;

  • licytacje - kto ma gorzej ten ma lepiej, nie były celem samym w sobie;

  • żyli życiem swoim, nie celebrytów, bezsensownie przekonując ogół, że ich to nie obchodzi;

  • w końcu zrozumieli, że ilu ludzie, tyle opinii i nie zawsze trzeba mieć rację;

  • zazdrość i zawiść bardziej znanym i lubianym była motywacją do działania, a nie powodem do frustracji;

  • zrozumieli, że nikt nie ma idealnego życia, a zdjęcia choć te najbardziej przykuwające uwagę, stanowią tylko wycinek rzeczywistości;

  • potrafili znaleźć umiar obcowania w wirtualnym świecie;

Żyjemy w dwóch równoległych światach, tym realnym i wirtualnym. Często te dwa światy zlewają się ze sobą, przenikają dogłębnie. Ciężko znaleźć umiar i powiedzieć - wystarczy na dziś. Stajemy się niewolnikami urządzeń, które oczywiście ułatwiają nam życie i umilają czas, ale jednocześnie działają na naszą niekorzyść: pożerają nasz cenny czas, rozluźniają stosunki międzyludzkie, prowadzą do uzależnień, sieją spustoszenie w naszej psychice, stają się powodem niepotrzebnej frustracji, zniekształcają rzeczywistość. Zaczynamy dzień z telefonem w dłoni i tak samo go kończymy. Nieustannie szukamy czegoś nowego, sami często nie wiemy do końca czego. Czekamy na olśnienie, na to, że coś nas zaskoczy, w prawi w osłupienie. Nie potrafimy odmówić sobie ani jednego dnia, by spędzić go bez smartfona, nie chcemy już delektować się tym realnym, namacalnym światem, którego możemy doświadczać wszystkimi zmysłami. W internetowym świecie szukamy satysfakcji, której zazwyczaj brakuje w realu. Ciągle czekamy na wiadomości, na kolejne powiadomienie, a na dźwięk sygnału z telefonu reagujemy tak, jakby od niego miało zależeć nasze dalsze życie. To nic innego, jak chęć kontrolowania wszystkiego wokół i lęk przed tym, że coś nas ominie i umknie naszej uwadze. To tylko złudzenie. Spędzając jeden dzień bez smartfona nic nie stracisz, a być może zyskasz więcej niż myślisz, zauważysz, to co do tej pory było niezauważalne. Dopóki nie spróbujesz, nigdy nie dowiesz. Idą święta, może to - ten czas. Może ten najbliższy Wielki Piątek wykorzystaj na zresetowanie własnego umysłu. Lepszej okazji już nie będzie.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty