Wspomnienie PRL

Warszawa, 02.1981. Pierwszy dzień reglamentacji mięsa w sklepie przy ulicy Foksal. Nz. kartka na mięso - ekspedientka wycina z nej stosowny kwadracik na mięso, drób albo wędliny. (ptr) PAP/Tomasz Langda

         Z zadumą, zatroskaniem i przerażeniem, wsłuchuje się czasami w dochodzące z zewnątrz głosy, mówiące o tym jak dziś źle dzieje się w naszym kraju, jaka nie najlepsza sytuacja w nim obecnie panuje. Niektórzy wręcz wstydzą się Polski, w jakiej im przyszło żyć. Wstydzą się za obecny rząd, za tych wszystkich, którzy przyczynili się do wyboru obecnej władzy, bez żadnych zahamowań nazywając ich „ciemnogrodem”. Ta część z niepokojem patrzy w przyszłość, drży o kolejne wybory, czeka aż coś się zmieni.
    Czasami zastanawiając się nad tym wszystkim dochodzę do wniosku, że w naturze ludzkiej jest coś, co można przypisać każdej jednostce bez wyjątku, a mianowicie braku umiejętności doceniania tego co się ma, oczekiwania lepszego i lepszego, chęci wspinania się na kolejne wyższe szczeble, pokusy zasmakowania, czegoś co będzie jeszcze bardziej super i extra.
       Dlatego dziś postanowiłam przywołać obraz Polski jeszcze z czasów
PRL – u. Oczywiście ja go nie mogę pamiętać, bo gdy ten się skończył miałam zaledwie cztery lata. Jednak każdy z nas, ma kogoś, od kogo usłyszał historię tamtych ciężkich czasów, które na szczęście odeszły w zapomnienie i miejmy nadzieję, że nigdy nie powrócą.
       PRL – czyli Polska Rzeczpospolita Ludowa, nazwa Państwa Polskiego w latach 1945 – 1989. Z opowieści osób możemy wywnioskować, że był to okres niejednoznaczny, posiadający pozytywne, jak i negatywne aspekty. Do tych negatywnych bez wątpienia można zaliczyć, łamanie praw człowieka, jego prawa do wolności, pracy, poglądów polityczny i religijnych, a także zakaz przekraczania granic bez zezwolenia, pustki w sklepach, kolejki, towar na kartki. Do pozytywnych zaś, niski poziom przestępczości, nacisk na edukację, odbudowę Warszawy, budowę wojska i milicji.
Najtrudniejsze dla wielu ludzi były właśnie pustki na sklepowych pólkach i towar na kartki, które zresztą tez niczego nie gwarantowały. Przed stanem wojennym były kartki na mięso, cukier, mąkę, masło, proszek do prania, papierosy i alkohol. Istniały jednak, jak wiadomo, grupy społeczne, które posiadały wszystko, miały dostęp do wszystkich luksusów, mieszkań, samochodów, sprzętu AGD i RTV.
Nie sposób jeszcze pominąć stanu wojennego, którego 38 rocznicę wybuchu niedawno obchodziliśmy. Podczas jego trwania wprowadzoną godzinę milicyjną, która obowiązywała od 19.00 do 6.00, następnie od 22.00 do 6.00.
Każdy obywatel bez wyjątku musiał posiadać dowód osobisty lub legitymację szkolną, brak właściwych dokumentów skutkował w kary. Tej nocy, której ogłoszono stan wojenny przestały działać telefony, a rozmowy były kontrolowane. Sytuacja niewątpliwie wpływała na ludzi, szerzyła się patologi, kradzieże, alkoholizm, odnotowywaną dużą liczbę samobójstw. Wielu ludzi ze względu na trudną sytuację emigrowało z Polski, by szukać lepszego życia dla siebie i swoich bliskich.
Realia tamtych czasów najlepiej przedstawiają takie filmy jak: „Kogel – moiel”, czy „Miś”. Filmy dobrze znane nam wszystkim, a niektóre sceny recytujemy bez zająknięcia, kilka cytatów weszło nawet do naszego życia np. „Marian tu jest jakby luksusowo”. Jeśli już o telewizji mowa, do wyboru były zaledwie dwa kanały i to emitowane w określonych porach. Pewnie niektórzy pamiętają film z porucznikiem Borewiczem, czy bajki „Wilk i zając” oraz nadawany w każdy piątek po południu „Pies Pankracy”.
Często wspominanym świętem z tamtego okresu jest Dzień Kobiet. W tym dniu kobiety dostawały goździki, rajstopy i bony towarowe z zakładów pracy. Do dziś wielu uważa, że to święto komunistyczne. Tak czy inaczej trzeba przyznać, że bardzo miłe. Na stałe przyjęte zostały obchody 1 – majowe, które obowiązywały wszystkich.
W tamtych czasach samochody były luksusem, na który nie każdy mógł sobie pozwolić. Najpopularniejszymi z tamtych lat były: Fiat 126 p, Warszawa, Wartburg.
W pamięciach ludzi zapisał się także sklep Pewex, w którym można było nabyć lepszy towar za obca walutę. Nie sposób nie zwrócić uwagi na to jak wyglądała wtedy szkoła. Fartuszki i tarcze były nieodłącznym elementem stroju każdego ucznia. Uczeń, który zapomniał fartuszka był odsyłany do domu. Dyscyplina nie omijała wtedy nikogo. Nikogo nie obchodziło, że ktoś ma potrzebę wyrażania siebie i manifestowania tego rzucającą się w oczy stylizacją.
Jednym, niewątpliwie kluczowym i najważniejszym wydarzeniem tamtych lat był wybór Karola Wojtyły na papieża, który odegrał ogromna rolę jeśli chodzi o walkę i upadek komunizmu. To wydarzenie niepodważalnie zmieniło naszą ojczyzną na zawsze i nic nie pozostało takim jakim było wcześniej.
Ludzie młodzi, młodzież, dzieci znają to wszystko z opowieści.
Co dziś pozostało z tamtych czasów, chyba śmiało można powiedzieć, że tylko wspomnienia. Wszystko inne jest odwrotnością tego, co było kiedyś. Pomimo wszystko kto z nas choć raz nie usłyszał takie stwierdzenia, że za komuny to było lepiej? Nie wiem co ten ktoś miał na myśli mówiąc takie rzeczy i nawet chyba nie chce wiedzieć.
        My Polacy lubimy ponarzekać, umartwiać się nad sobą i nad swoim losem. Bo rząd nie taki, bo dziury na drogach, za długi czas oczekiwania do lekarzy specjalistów, zbyt wysokie podatki. A co gdyby nam wszystkim nagle przyszło żyć w tamtych czasach? Ludzie szybko przyzwyczajają się do dobrego.
Kto dziś sprostałby tak minimalistycznej codzienności jaka wtedy panowała?
Dziś jeśli mamy tylko pieniądze możemy mieć wszystkie upragnione rzeczy, mamy dostęp do wszystkiego, szkół, kultury. Większość z nas może pozwolić sobie na wakacje z rodziną poza domem. Prawie każdego z nas stać na jakikolwiek samochód. Naszym dzieciom też niewiele już brakuje do szczęścia. Czasy, gdy w jednych ubraniach chodziło całe rodzeństwo też już dawno za nami. Mało tego dziś nie wystarczy już nawet nowe liczy się marka i oryginalna metka. Takie czasy. Najnowsze gadżety, bo kolega ma, nie będę gorszy. A jedynym zmartwieniem dzisiejszych rzeczy jest to, kiedy dostanie swojego upragnionego smartfona. Szczegół, że rodzice będą narzekali, że teraz książki do szkoły takie drogie, ale kupując telefon nie pisną ani słówka, bo to przecież dziś „niezbędne”. Dostęp do zajęć pozalekcyjnych, kółek zainteresować, to wszystko oferuje nam dzisiejszy świat, na co też każdy jest w stanie już sobie pozwolić i spełnić ambicje swoje lub swoich dzieci. I niby nic nie ma w tym złego, przecież skoro możemy sobie na coś pozwolić to po prostu korzystajmy. Tylko to takie niesprawiedliwe nieustannie narzekać, biadolić jak to teraz ciężko. Pewnie, że wśród nas żyją ludzie ledwo wiążący koniec z końcem, ale nie ma co porównywać tych czasów wyzwolonej Polski z tamtą z czasów PRL.
     Czy wyobrażacie sobie powrót do tamtych czasów, jak byście się odnaleźli w rzeczywistości, w której sklepy świecą pustkami, zostajecie nagle bez telefonu, telewizji, samochodu, jesteście kontrolowani na każdym kroku, nie możecie głośno wyrażać swojego zdania, a tylko postępować jak Wam narzuciła góra? Dziś jesteśmy wolnymi ludźmi, wolnymi Polakami z pakietem wielu możliwości, z przyzwoleniem, aby podejmować działania według własnego uznania. Czego więcej dziś potrzeba nam do szczęścia i co takiego należałoby zmienić w tym kraju, aby było jeszcze lepiej. Wielu pokoleniom nie było dane zobaczyć wolej Polski i takiej Polski jaką mamy dziś.
Myślę że słynne dzisiejsze powiedzenie „kiedyś było jakoś fajniej”, jest nie do końca przemyślane i warto byłoby je zastąpić nowym: „teraz jest jakoś lepiej i łatwiej”.

Komentarze

Popularne posty