Przedświąteczna gorączka

Świąteczna
gorączka powoli zaczyna wkradać się do naszego życia. Nadchodzące
święta zaczynają zwiastować reklamy telewizyjne, udekorowane
witryny sklepów, a już za chwilę będą o tym przypominać
piosenki w radio itp.
Jeśli
jesteś typowa panią domu, to zapewne wiesz, o czym mówię, przed
Tobą nie lada wyczyn, bo przecież, jak w większości polskich
domów, to wszystko, co wiąże się z przygotowaniami do świąt
spada na „delikatne” barki kobiet.
I
chociaż chciałabyś poczuć znajomą magię świąt, taką, którą
czułaś będąc dzieckiem, oczekując prezentów i nadejścia
Mikołaja, to wiesz, że najpierw poczujesz magię sprzątania,
gotowania i kupowania prezentów. Tych wszystkich rzeczy, o których
sama wiesz najlepiej.
No
chyba, że jesteś typem kobiety „luzaczki”, dla której nie ma
większego znaczenia, czy jest wszystko zrobione, czy nie, bo
przecież jak mawiają niektóre z pań, „święta i tak nadejdą”.
Prawda, bez względu na to, jak bardzo się napracujesz i wysilisz one
i tak nadejdą, a Ty w takiej sytuacji, na pewno będziesz mniej
zmęczona. Tylko pytanie, która z nas na taki luz może sobie
pozwolić? Która z nas nie wysprząta domu na cacy,? Która z nas nie
pokupuje prezentów, nie zadba o świąteczny wystrój mieszkania? No
właśnie...
Na
pewnym blogu przeczytałam taki tekst:
„Grudzień
-
to od Ciebie zależy
czy
będzie to miesiąc oczekiwania,
spędzonego
czasu razem,
czy
będzie to miesiąc
biegania
ze szmatą
i
stania przy garach.”
Gdybym
każdej z Was zapytała, co jest ważniejsze, to większość, jak
nie każda odpowiedziałaby, że najistotniejszy jest czas spędzony
z rodziną. Nie ma co do tego wątpliwości. Tylko łatwo powiedzieć,
trudniej wykonać. Magia, magią, ale bądźmy realistkami, dom sam
się nie posprząta, ciasta same nie popieką, potrawy same nie
przygotują, prezenty same się też nie zapakują.
A
gdyby tak nie musieć wybierać? Zorganizować to wszystko w taki
sposób, aby jak najmniej w grudniu się zmęczyć, poczuć magie
świąt i jeszcze mieć wszystko zrobione na tip – top. I wcale nie
mam tu na myśli interwencji krasnoludków, czy pomocników św.
Mikołaja, a jedynie chodzi mi o dobrą organizację, która jest
możliwa dzięki dobremu zarządzaniu własnym czasem i chęci
zaczęcia wszystkiego na długo, długo przed grudniem. Jak w każdej
sytuacji, tak i w tej, metoda osiągnięcia złotego środka jest jak
najbardziej korzystna do osiągnięcia pełnej satysfakcji.
Są
rzeczy, które wykonujesz na bieżąca, których na zapas nie
zrobisz, takie jak np. pranie, bo przecież z dnia na dzień
przyrasta ono w koszu, jak w lesie grzyby po deszczy. To samo z
kurzami i myciem podłóg, czy prasowaniem, to rzeczy, które musisz
wykonywać, co kilka dni, bo jak nie to nie dojdziesz później do
ładu. Tu uratuje cię systematyczność. Ale pamiętaj są też
takie, które możesz zrobić jeszcze przed nadejściem magicznego
grudnia, bo w ciągu roku i tak nie wykonujesz ich co tydzień ani co
dwa. Mam tu na myśli porządki w szafach, szafkach, szafeczkach i
pawlaczach. Do takich rzeczy, których nie musisz odkładać na
ostatnia chwilę należy także pranie dywanów. Żadna z nas i tak nie robi
tego co miesiąc, więc jeżeli wypierzesz je we wrześniu lub w
październiku, to będzie ok. Myślę że mycie okien, które
uczynisz w listopadzie też nie będzie wielkim przestępstwem, mam
tu na myśli, głównie dbałość o własne zdrowie, różnica w
temperaturze między listopadem, a grudniem jest pokaźna. Dlatego
moje przecieranie szyb w grudniu ogranicza się jedynie do ich
wewnętrznej strony, czyli strony mieszkanie, bez ich zbędnego
otwierania. Co prawda patrząc na nie przydałoby się im
odświeżenie także od drugiej strony, ale prawda jest taka, że po
upływie tygodnia, czy dwóch one i tak wracają do poprzedniego
stanu rzeczy.
Jednak,
myślę że taki podejście do sprawy jest o wiele rozsądniejsze,
nikt z nas nie chcę rozchorować się na święta.
Co
jeszcze możesz załatwić na długo przed świętami? Oczywiście,
że prezenty. Możesz zakupić coś przy okazji, gdy wpadnie Ci w
oko. Jeżeli nie wcześniejsze zakupy, to chociaż pomysły na
prezenty będą idealnym rozwiązaniem. Jeśli wiesz co chcesz kupić
i czego szukasz, to już połowa sukcesu. W dzisiejszych czasach z
pomocą przychodzi również internet. W wolnej chwili odpalasz kompa
i bez wychodzenia z domu organizujesz prezenty dla bliskich, a i
wybór masz o wiele, wiele większy niż w sklepie stacjonarnym.
Czas, który spędziłabyś w centrum handlowym, możesz poświęcić
już na coś innego.
Rozłożenie
wszystkiego w czasie zagwarantuje Ci uniknięcie niepotrzebnego
stresu. Jak mówią statystyki jedną z najbardziej stresujących
rzeczy w ciągu roku dla kobiet stanowi przygotowanie świąt. Warto
trochę energii zostawić na ostatnie dni, które dla kobiet
oznaczają niewychodzenie z kuchni: pieczenie, gotowanie,
dekorowanie. Niestety, z tym wcześniej się nie uporasz, bo nie
zrobisz na zapas. I znów ukłon dla pań aktywnych zawodowo, które
po powrocie z pracy muszą spieszyć do kuchni, no chyba, że
domownicy zechcą włączyć się do kulinarnych wyczynów i podjąć
to wyzwanie.
Szczerze
mówiąc ten aspekt świąt i stanie w garach omija mnie totalnie, a
moje kulinarne zapędy ograniczają się do symbolicznego upieczenia
ciasta. Święta spędzamy poza domem, u mamy, gdzie zjeżdża się
caaaaaaaała rodzinka, jest gwarno i wesoło.
Każdy
ma swój sposób, aby poczuć magię świąt i przygotować się do
nich według własnego uznania. Taki sposób wypracowujemy sobie
przez lata, ale czasami warto, coś zmienić, by ułatwić sobie życie
i nie robić dodatkowych problemów.
Jasne,
że to całe przygotowanie nie może nam przysłonić tego, co w tym
czasie najważniejsze, ale umiejętne zagospodarowanie czasem może
dać poczucie komfortu, że wszystko jest zrobione, a My nie
wypaliliśmy się za szybko i bez sensu. Nie zostawiając wszystkiego
na ostatnią chwilę i ogarniając niektóre rzeczy wcześniej,
możesz pozwolić sobie, na wcześniejsze świętowanie np. ubierając
choinkę, wtedy ten czas oczekiwania jest dłuższy, wyjątkowy i ma
swój urok, to wszystko co składa się na tą magiczną i
niepowtarzalną atmosferę.
Być
może Twój patent na przygotowanie świat jest zupełnie inny niż
mój. Nie oznacza to, że jest gorszy, czy lepszy, bo jest po prostu
inny. Każdy powinien wypracować taki sposób, który jest dobry dla
niego samego i ułatwia ten czas.
Dziś
chciałam przedstawić Wam mój sposób na załatwienie
przedświątecznych spraw. Nie lubię zostawiać niczego na ostatnią
chwilę, lubię ład i porządek. W moim domu każda rzecz ma swoje
miejsce. Tak już mam lubię porządek zarówno w sensie dosłownym,
jak i w głowie. Lubię mieć po prostu wszystko poukładane i
pozałatwiane na czas, tak jak trzeba.
Nie
chcę napisać, że sprzątanie jest sensem mojego życia i że
uwielbiam wszystko co się z nim wiąże, bo jest wiele ciekawszych
rzeczy do robienia, ale chcąc mieć wszystko ogarnięta i zrobione,
lubiąc ten ład, nie mam wyjścia, po prostu to robię i nie skupiam
się na tym, że czasami też mi się nie chcę. Nie szukam
usprawiedliwienia dla własnego lenistwa, mówiąc, że przecież
święta i tak nadejdą.
A
jaki jest Wasz sposób, aby przygotować święta i nie zwariować?
Drogie panie, w tym miesiącu niech moc będzie z Wami. Zadbajcie o
to, aby doświadczyć prawdziwej magii świat, a nie tylko magii
sprzątania, gotowania i niekończącego się wyścigu z czasem. Tak, czy inaczej większość z kobiet "weźmie udział w wydarzeniu", bez obwieszczania tego wszem i wobec na facebooku.
Komentarze
Prześlij komentarz