A Ty spełniłeś swój obywatelski obowiązek?

Znalezione obrazy dla zapytania urna wyborcza obrazy

        Długo nie musiałam zastanawiać się nad kolejnym tematem jaki podejmę na blogu. Inspiracją stała się dla mnie miniona niedziele, ściślej mówiąc wybory, ich wyniki i reakcje ludzi. Wbrew pozorom nie będzie to artykuł o tematyce politycznej, ale o tym jak polskie społeczeństwo uczestniczy w grze pozorów i próbach manipulacji innymi. Będzie o tym jak My ludzie nie potrafimy bronić swojego zdania i wyznawanych poglądów, jak siedzimy cicho tylko po to , żeby nie być skrytykowanymi przez innych.
         Nigdy nie wierzyłam w cuda, a ta niedziela sprawiła, że chyba zmienię zdanie i zacznę w nie wierzyć. Bo jak to jest możliwe, że nikt nie przyznaje się do głosowania na daną partię, a ta zwycięża? Jak to jest możliwe, że „wszyscy”, gardzą świadczeniem 500 plus, domagają się aborcji na życzenie, legalizacji związków homoseksualnych, a tymczasem głosują na partię, o zupełnie odmiennych poglądach? Dla mnie odpowiedź jest banalna, co zresztą widać po wynikach wyborów. To tylko gra pozorów, która sprawia, że nie wiadomo dlaczego, nie wypada się przyznać, że jesteś zwolennikiem Pis. Nie wypada, bo przyjęło się mówić, że jeśli jesteś zwolennikiem tej partii, to jesteś zacofany i nie idziesz z duchem czasu, albo zarzucą Ci, że czyhasz na darmowe pieniądze.
       I tak właśnie się dzieje, głos zabierają tylko przeciwnicy, co stwarza tylko pozory, że popierających Pis jest garstka. Zastanawia mnie dlaczego ludzie godzą się na to, aby ich poglądy były wyśmiewane, dlaczego nie bronią własnego zdania, dlaczego dają przyzwolenie na to, by inni opluwali ich poglądy, dlaczego brak im asertywności? Mówi się o demokracji, a cóż to za demokracja, gdzie trzeba ukrywać własne poglądy polityczne?
Jeżeli jesteś przekonany o własnej racji, jeśli jesteś pewny swojego wyboru, jeśli dokonujesz go świadomie, to chyba nie powinieneś się tego wstydzić. A tymczasem ta sytuacja z wyborami pokazuje, że Polacy chyba nie mają zaufania do siebie samych, do własnych decyzji, skoro tak skutecznie bronią się przed ujawnieniem prawdy, zbuntowania się przeciwko tym, którzy podważają ich prawo do własnego wyboru. Tym samym zwolennicy innych partii czują się upoważnieni do wyśmiewania tych, którzy są zwolennikami Pis-u. Każdy ma prawo głosować na tych, których program polityczny, do niego, przemawia najbardziej. Nie powinno być tak, że oczekujemy szacunku, dla swoich wyborów, a w sytuacjach, gdy ktoś ma inne poglądy, atakujemy go.
Skoro Ja mam prawo do głosowania na kogo chcę, to Ty również i nikt nie musi się nikomu z tego tłumaczyć.
     Od dawna na Facebooku obserwuję komentarze ludzi, pod postami politycznymi, są ich tysiące. Przyznam się szczerze, że osób, które piszą wprost o tym, że są zwolennikami Pis-u jest tak niewielu, że można by ich zliczyć na palcach jednej ręki. Za to tych, którzy głosują na inne partie – las rąk. Wyrywają się do odpowiedzi przeciwnicy, a zwolennicy siedzą potulnie i nie mają odwagi bronić swojego zdania zwykłym chociażby komentarzem. Czego się boją, nie wiem krytyki, tego, że ktoś użyje niecenzuralnych słów pod ich adresem? A jak wiadomo używane słowa nie świadczą o adresacie, a raczej pokazują kim jest nadawca.
Dlaczego akurat nie wypada przyznać się otwarcie, że tak, to właśnie Ja popieram Pis? Dlaczego tak trudno przyznać, że odpowiada mi ten stan rzeczy jaki jest teraz.
Jedno trzeba przyznać daleko nam do asertywności, tymczasem bliskie są nam obłuda i hipokryzja. Bo są przecież i tacy, którzy najpierw wysyłają „Pis na księżyc”, a potem skreślają na nich znak „X” podczas wyborów. Są i tacy, którzy nie przyznają się przed nikim, że ich popierają, a tak jak większość idą i oddają swój głos.
I tak też się zdarzyło się w niedzielę, społeczeństwo polskie zostało zaskoczone, kolejny raz zresztą. Nieustannie wszyscy zadają sobie pytanie, jak to się stało, że większość miała nie postawić „X”, a jednak postawiła. Co więcej tak dużego poparcia, jak w ostatnich wyborach, ta partia jeszcze nie miała. Reasumując, wyniki wybory tak zaskoczyły naród polski, podobnie jak co roku zima zaskakuje drogowców.
Pomimo, że myślimy jak większość nie potrafimy się do tego przyznać. Zwykło się mówić, że to większość ma racje, tu jest na odwrót mniejszość daje o sobie znać i broni zawzięcie swojego zdania. Śmiało możemy powiedzieć, że zwolennikom Pis-u tego brakuje, stanowczości, uporu, bronienia własnych idei.
     To jakie mam poglądy polityczne nie jest już tajemnicą, przedstawiłam swoje zdanie odnośnie 500 plus, aborcji, LGBTQ. Nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się polityką, nie zamierzam zabierać głosu w sprawach o których nie mam pojęcie. Jednak jestem w stanie ocenić, czy taka Polska jaką mamy teraz mi odpowiada. Odpowiada i choć może jest jeszcze wiele do zrobienia, to powiedzcie mi, czy kiedyś sytuacja w Polsce miała się lepiej. Czy mieliście lepsze drogi, wsparcie w postaci 500 plus. Już widzę tych zwolenników lewicowych partii, którzy właśnie czytając to popukali się w głowę, zadając sobie w myślach pytanie: „kobieto o czym Ty piszesz”?, to teraz proszę się odpukać i czytać dalej. Ci rzekomo przeciwnicy 500 plus (i tu zachęcam jeszcze raz do przeczytania pierwszego mojego artykułu na ten temat) pierwsi lecą sprawdzić, czy oto pieniążki wpłynęły na konto, snując plany co sobie za to kupią. O jej powiedzą przecież to z naszych dają, super, bo za rządów innych partii i tego nie dostaliście, nawet tego co należało do Was. Nie daje Wam to do myślenia, co działo się z pieniędzmi, które dziś jakimś cudem wypłacane są na świadczenia. Na pewno nie było ich na waszych kontach, co więcej dziura w budżecie państwa nie miała końca. No i to bezrobocie, nigdy nie było niższe niż teraz. Można powiedzieć dziś wszyscy, którzy chcą pracować to pracują, a Ci którzy nie po prostu nie chcą, nie muszą. I to też ich sprawa, bo nikt na nikogo nie pracuje, a jedynie na siebie i dla siebie, bądź swojej rodziny. Pracujesz masz pensje, potem emeryturę, a jak nie pracujesz to nie masz, proste? A jeżeli uważasz, że Ci co nie pracują, żyją w luksusach i tak im dobrze, to nic prostszego, zwolnij się z pracy. Praca, to wbrew pozorom, Twój wybór. Powiesz muszę pracować mam przecież rodzinę, no właśnie więc chcesz zapewnić jest lepszy byt, a to powinno być Twoim wyborem, a nie swego rodzaju przymusem.
Osoba, która nie pracuje nie dostanie emerytury, nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za własne życie, za swoją rodzinę, daje nie najlepszy przykład dzieciom, a ty mówisz, że niektórzy mają dobrze, bo nie chodzą do pracy. Żeby nie było nie chodzi mi o sytuację, że mąż pracuje, a kobieta zajmuję się domem, bo to ich sprawa, wybór, nikomu nic do tego, chodzi mi raczej o pewne skrajności, patologie i rodziny dysfunkcyjne. Przypadki, gdy rodziny czekają na pomoc np. Ośrodków pomocy rodzinie, nie robiąc nic by poprawić swój byt.
Nieustannie też słyszę, że wszystko drożeje w zastraszającym tempie. Wszystko jest droższe z roku na rok, ale o ile sobie przypominam również ceny rosły za rządów innych partii. No i jak można mówić, że ma na to wpływ jakakolwiek partia. Może ja tu czegoś nie rozumiem, ale czy na wszystkie ceny towarów w sklepach ma wpływ rząd, czy rząd ustala ceny rozmaitych usług? No, ale jak się nie ma argumentów, to najlepiej klepać głupoty zasłyszane od innych.
        To moje spostrzeżenia, Ty możesz mieć inne, być zwolennikiem KO, Lewicy PSL, Konfederacji, czy innych partii. Masz wybór, swój wpływ na wyniki wyborów. Nie ma co się bulwersować, że wygrywają nie Twoi zwolennicy, na tym polegają wybory. Z czym tu się kłócić, dopatrywać się sfałszowanych wyborów, niesprawiedliwie rozwieszanych banerów, czy zaprojektowania kart wyborczych na korzyść podobno Pis-u? Prawda jest taka, że ludzie zdecydowali, nikt się nie pomylił, chcieli tak zagłosować i to zrobili. W kampanii wyborczej każdy miał takie same szanse na pokazanie się z jak najlepszej strony, karty do głosowania, prościej zaprojektować ich się nie da. Chyba każdy umie czytać i nie ma nic skomplikowanego w postawieniu jednego "X" przy nazwisku kandydata, czy partii, na którą chce się zagłosować.
      Jeżeli powtórzono by wybory, efekt byłby taki sam. Nie zawsze idzie wszystko po naszej myśli, nie ma co się spinać, nastawiać przeciwko tym, którzy chcą takiej Polski jaką mają dziś. Nigdy nie dojdzie do sytuacji, która zadowoliłaby wszystkich, nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zwolennikami tych samych poglądów, nigdy nie będzie tak, że Polska będzie idealną krainą miodem i mlekiem płynącą. Czy jednak aż tak nam tu źle? Każdy już musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. No i będzie kolejny powód, aby ponarzekać, mieć o czym porozmawiać ze znajomymi, zawsze to lepszy temat, niż ciągłe rozmowy o pogodzie.


Komentarze

Popularne posty